Minął tydzień od naszej wyprawy w świat fantastyki, a emocje, wciąż żywe, nie pozwalają zapomnieć o tym wydarzeniu. Z doświadczenia, jeszcze długo nie pozwolą. 🙂 Nasza niestety jednodniowa ekskursja, jak zwykle na drugi dzień festiwalu, pozostawiła za sobą uczucie niedosytu i coroczne już obietnice, że w przyszłym roku zabawimy dłużej, żeby móc doświadczyć jeszcze szerszego spektrum atrakcji, których zaznać można na terenie MTP w dniach festiwalu.
Naturalnie, większość czasu spędziliśmy w krainie wystawców, gdzie można spotkać między innymi wydawnictwa gier planszowych oraz książek. Jest to świetnie miejsce, gdzie można zapoznać się z ich ofertą, poznać nowe gry i książki.
Nie sposób się tam nudzić. Każde wydawnictwo gier ma rozstawione stoły, gdzie można pograć w gry, które mają do zaoferowania. Najlepsze jest to, że gramy najczęściej z ludźmi, których spotykamy pierwszy raz w życiu i jest to świetna okazja do poznania nowych wspaniałych ludzi o podobnych zainteresowaniach lub zadzierzgnięcia nowych przyjaźni.
Często zdarza się również okazja, żeby spotkać autorów, czy to książek, czy gier. My mieliśmy w tym roku okazję uścisnąć dłoń jednemu z naszych ulubionych ilustratorów gier planszowych i nawet otrzymaliśmy autograf z dedykacją wewnątrz pudełka ilustrowanej przez niego gry. Przytrafiła się okazja również zagrać w grę Złap kadr z członkiem redakcji Planszowych newsów pod okiem jej autora i strzelić wspólną fotę. 🙂
Spotkaliśmy również innych wspaniałych ludzi, z którymi kontakt mamy na co dzień jedynie elektroniczny poprzez portale społecznościowe. Jest to niewątpliwy atut eventów, które zrzeszają w jednym miejscu ludzi o podobnych zainteresowaniach. Pyrkon to zawsze dobre miejsce, żeby spotkać się i spędzić razem choć trochę czasu na żywo.
Poza grami i książkami można było wyposażyć się w multum różnych fantastycznych akcesoriów. Były promki do gier, które nie są dostępne do kupienia poza eventami. Z akcesoriów można było nabyć różne maty do gier, kości, wszelaki merch związany z fantastycznymi światami lub postaciami, a nawet magiczną biżuterię z księżycowego kramiku.
Oczywiście, jak to zwykle na Pyrkonie była mnogość atrakcji i aktywności, gdzie każdy, kto choć trochę zainteresowany jest fantastyką, znajdzie coś dla siebie. Tradycyjnie już, Maskarada przyciąga kunsztem i kreatywnością tworzonych przez uczestników cosplayów. Ale i poza konkursem nie brakuje niesamowitych przebrań, które pobudzają wyobraźnię i czynią Pyrkon prawdziwie fantastycznym miejscem.
Warto też udać się na prelekcje, gdzie można posłuchać, co mają do powiedzenia autorzy, aktorzy lub inni ludzie, dla których fantastyka to chleb powszedni. Nie brakuje również warsztatów, na które z przyjemnością udalibyśmy się, gdyby tylko wystarczyło nam na to czasu. Samo zapoznanie się z programem Pyrkonu wymaga od uczestnika dłuższej chwili. Krótko mówiąc, dla każdego coś miłego. 🙂
W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Mamy wrażenie, że z roku na rok w hali nr 5 pojawia się coraz mniej wydawców, a ci, którzy przyjechali, mają mniejsze stanowiska niż zazwyczaj. Ciężko powiedzieć, co jest przyczyną, choć pewne słuchy nas dochodzą i po części się domyślamy. Wypożyczalnia w hali 6. również zdaje się mniej zasobna, niż była drzewiej. Jeżeli tendencja się nie odwróci i planszówek będzie coraz mniej, naszym zdaniem Pyrkon bardzo straci na swoim uroku. Planszówki i gry wideo są ważnym komponentem świata fantastyki i festiwal byłby niekompletny, gdyby ich zabrakło lub zostały zmarginalizowane. Mamy więc nadzieję, że w przyszłym roku planszówek nie zabraknie, a nawet będzie ich jeszcze więcej. 🙂
To tyle na teraz. Za rok na pewno ponownie zawitamy na Pyrkon. Znów łudzimy się, że dla odmiany na pełną długość festiwalu, żeby móc zaznać pełnego przekroju Pyrkonowych doznań. Data jest już znana: 13-15.06.2025. Do zobaczenia! 🙂