Kategorie
Recenzje gier

Następna Stacja: Londyn

Na naszym stole niedawno pojawiła się ciekawa gra z gatunku flip and write od Lucky Duck Games. Następna stacja: Londyn, której autorem jest Matthew Dunstan, to gra polegająca na tym, że każdy gracz buduje 4 linie metra, próbując stworzyć optymalne połączenia dla danej sekwencji stacji. Jako że gatunek należy do naszych ulubionych, sprzyjemnością ogrywaliśmy ten tytuł. Spieszymy pokazać Wam, co to za gra.

Rozgrywka

Gra odbywa się na arkuszach, na których narysowane są stacje, połączone siatką, określającą, w którym miejscu można rysować linie metra. Mapa stacji podzielona jest na 13 obszarów, z czego 4 narożne mieszczą zaledwie po jednej stacji. W grze dostępne są 4 kredki. Każda w innym kolorze odpowiada innej linii metra. W ramach jednej rundy każdy gracz znajduje stację początkową, odpowiadającą kolorem kredce, jaką trzyma i rysuje linię, łącząc kolejne stacje. Jaką stację ma dołączyć w danej turze, dyktuje odkryta karta stacji.

Gdy ze stosu kart stacji zostanie dociągnięta 5. żółta karta, runda dobiega końca. Gracze podliczają punkty za stworzoną właśnie linię. Liczy się je, mnożąc liczbę dzielnic, przez które przebiega przez liczbę stacji w dzielnicy, w których ma ich najwięcej. Na koniec dodaje się do wyniku dwukrotność przekroczenia Tamizy. Po podliczeniu punktów, gracze przekazują swoje kredki dalej i rozpoczynają kolejną rundę. Gra kończy się, gdy każdy z graczy zaprojektuje 4 linie metra. Na koniec dolicza punkty za stacje przesiadkowe oraz atrakcje turystyczne, do których można dojechać liniami, które zaprojektował.

Moduły

Aby uatrakcyjnić grę, można rozszerzyć rozgrywkę o moduły zaawansowane. Jeden z nich oferuje cele wspólne, których losuje się 2 na rozgrywkę. Za spełnienie każdego z nich można zdobyć aż 10 punktów.

Drugim modułem są moce kredek. Na początku gry, dla każdej kredki losuje się kartę z umiejętnością, którą można wykorzystać raz na rundę.

Wrażenia

Następna stacja: Londyn to przyjemna gra z gatunku flip and write, w której możecie wcielić się w miejskiego planistę i zaprojektować połączenia stacji metra, tworząc 4 linie. Oczywiście, żeby wygrać, musicie spełnić pewne kryteria, co uczyni grę ciekawą i wciągającą.

Mechanika

Gra oferuje dwa poziomy punktowania. Pod koniec każdej rundy punktujemy linię, którą właśnie narysowaliśmy. Liczy się wtedy ilość odwiedzonych dzielnic i zagęszczenie stacji w jednej z nich. Trochę na dokładkę, bo nie czuć presji w trakcie gry bez modułów, jest opcja przekraczania Tamizy, która daje punkty, choć dość mało. Drugim poziomem jest zdobywanie punktów za stacje łączące kilka linii, co jest solidnym zastrzykiem punktowym i punkty za dojechanie liniami do atrakcji turystycznych. Połączenie tych dwóch źródeł punktowania daje ciekawą łamigłówkę planistyczną, gdzie starając się wymaksować punkty za rundę, nie możemy zapominać o nie mniejszym ich źródle, które przychodzi na koniec gry.

Ciekawym aspektem jest zmienna długość rund podyktowana kartami stacji, jakie wyciągacie. Pięć z jedenastu kart jest żółta i po pojawieniu się wszystkich tych, runda dobiega końca. Jedna rzecz jest więc pewna w rundzie — pojawi się przynajmniej jedna z każdego symbolu stacji oraz jeden joker. Co do kolejności kart i ilości pozostałych nigdy nie ma pewności, co wprowadza element losowości i zaskoczenia w realizacji planów i strategii. Daje to emocjonujący charakter rozgrywce.

Czar rozgrywki, regrywalność i interakcja

Następna stacja: Londyn to gra, która nie będzie wymagała od Was większej ilości czasu. Żeby zacząć, wystarczy rozdać po arkuszu, rozdysponować kredki i przetasować karty. Zasady, jeśli trzeba, idzie wytłumaczyć w 3 minuty, a rozgrywka będzie trwała w okolicach 15-25 minut, a jej długość będzie zależała od układu kart i szybkości graczy. Tury odbywają się symultanicznie, więc nie ma za dużo oczekiwania na swoją kolej.

Niezmienność map i zasad podstawowych może powoli nudzić się po kilku partiach z rzędu, godząc w regrywalność gry. Dobrym lekarstwem na to są jednak karty celów i mocy kredek, dzięki którym możecie wnieść trochę zmian i świeżości do rozgrywki. Moduły są sowicie punktowane, dzięki czemu nie można ich pominąć, a wciąż nie na tyle, żeby stanowiły główne źródło punktowania.

Jak pewnie domyślacie się po zasadach, jedyną interakcją pomiędzy graczami będzie porównanie liczby punktów na koniec. No, ewentualnie rozmowa o planach na weekend, ale to można robić niezależnie od grania w tę grę. 😉

Podsumowanie

Podsumowując, Następna stacja: Londyn to bardzo przyjemna i angażująca gra z gatunku flip and write. Lubimy ją za prostotę zasad i wciągającą mechanikę planowania trasy przy zadanych ograniczeniach. Jak dla nas, dobry wybór na szybkie kilka partii albo grę do zabrania w podróż. Polecamy! 🙂


Dziękujemy wydawnictwu Lucky Duck Games za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.