Do logicznych układanek z wydawnictwa Egmont dołącza nowa gra Fruit Cup, która łączy logiczne myślenie z aspektem zręcznościowym i to do tego na czas. W grze natomiast chodzi o to, żeby spełnić oczekiwania kapryśnego Małpiego Króla, dla którego przygotowujemy sałatkę. Jak to często w świecie planszówek ma miejsce, sukces ma wielu ojców, a w tym wypadku są to: Luca Bellini, Luca Borsa oraz Stefano Negro. Zobaczmy zatem, z czym to się je. 🙂
Rozgrywka
Każdy gracz otrzymuje swoją planszetkę, przedstawiającą jakiś owoc. Na niej umieszczacie żetony punktów, w kolejności malejącej. Na środku stołu umieszczacie 6 kafelków stolików, wizerunkiem zwierzęcia ku górze. A obok talię kart z zadaniami, tak aby była widoczna strona z zadaniem. Rozdajecie graczom kubek z pełnym zestawem owocowych cząstek i kostką cukru oraz łyżeczkę. W tym momencie jesteście gotowi do gry.
Na początku rundy, przekładacie wierzchnią kartę zadania na spód talii, aby wszyscy zaczęli zapoznawać się z zadaniem w jednym czasie. Następnie, gracze starają się określić, jakie owoce powinny pozostać w kubeczku na koniec rundy i następnie usunąć z niego pozostałe. Gdy gracz uzna, że skończył, kładzie swój kubek na dostępnym kafelku stolika będącym najbliżej Małpiego Króla. Gdy wszyscy gracze umieszczą swoje kubki na stolikach na środku stołu, następuje faza punktowania.
W fazie punktowania najpierw określacie, czy stworzone przez graczy sałatki są zgodne z zadaniem na karcie. W tym celu odwracacie ją na drugą stronę, gdzie znajduje się rozwiązanie. Sprawdzając po kolei, zaczynając od stolika Małpiego Króla, patrzycie, czy zawartość kubka jest prawidłowa. Jeżeli nie jest, kubek wędruje na koniec kolejki, wypadając ze swojego miejsca. Po sprawdzeniu wszystkich kubków przesuwacie je wszystkie w lewo, aby wypełnić puste stoliki po błędnych sałatkach. Ostatecznie, każdy gracz bierze ze swojej planszetki żeton punktów, spod obrazka odpowiadającego obrazkowi na żetonie stolika, na którym stoi jego kubek. Po czym podobnie jak w przypadku kubków przesuwa żetony tak, by uzupełnić lukę. Gdy któryś z graczy weźmie żeton o wartości 0, gra się kończy.
Wrażenia
Fruit Cup to gra, która łączy w sobie cechy gry logicznej, zręcznościowej oraz wyścigu. Kolorowe wykonanie w bajkowym klimacie z pewnością trafi w gusta młodszych odbiorców, a połączeniu z przystępną mechaniką, będzie stanowiła dobry wybór jako gra dla dzieci.
Zadania na kartach dostępne są na dwóch poziomach trudności. Znajdują się na nich zestawy warunków, jakie musi spełniać zestaw owoców, jaki pozostawimy w kubku. W przypadku poziomów łatwych kryteria są proste i odpowiednio podzielone, ułatwiając początkującym graczom znalezienie właściwego rozwiązania. Trudne karty mają zadania, które nie mówią wprost, co ma pozostać w kubku. Niektóre rozwiązania wymagają wydedukowania brakujących części łamigłówki, czyniąc z nich zadania, które nie będą nużyć nawet dorosłego.
Rozwiązywanie zagadek pod presją czasu wprowadza dodatkowy poziom utrudnienia. Podobnie jak w przypadku Ubongo, ściganie się z pozostałymi graczami o pierwszeństwo w rozwiązaniu układanki, wprowadza emocje, które nie ułatwiają skupienia się na zadaniu. W przeciwieństwie natomiast do Ubongo każdy gracz układa dokładnie to samo, w związku z czym, mając większe zaufanie do któregoś z graczy, możemy się posiłkować w rozumowaniu tym, co akurat odrzucił z kubka. Jesteśmy jednak wtedy o krok za nim.
Świetnym rozwiązaniem w grze jest fizyczne rozwiązywanie zagadki. Nie dość, że musimy określić, jaki stan docelowy chcemy osiągnąć, to jeszcze niepasujące owoce musimy odnaleźć w kubku w mieszaninie różnych elementów, to jeszcze zręcznie wydobyć z niego przy użyciu plastikowej łyżeczki. Ten zręcznościowy aspekt podbija zabawę w rozgrywce i stanowi kolejny jej aspekt, który angażuje graczy w nią.
Grając z dziećmi, można użyć różnych poziomów kart, tak aby dorośli nie mieli aż takiej przewagi nad pociechami. W przypadku najmłodszych graczy instrukcja sugeruje nawet zacząć przygodę z grą od prób ułożenia rozwiązań, pominąwszy logiczny aspekt, a pozostawiając tylko grzebanie łyżką w kubku. Na pewno będzie to dla nich świetne ćwiczenie motoryki ręki, spostrzegawczości i koncentracji uwagi.
Ciekawym aspektem gry jest efekt uboczny mechaniki punktowania. Otóż, gracz, który będzie w pierwszych rundach wygrywał, a w kolejnych przegrywał, zdobędzie mniej punktów, niż gracz, który najpierw przegrywał, a potem zaczął zajmować wyższe miejsca. Można się pokusić o potraktowanie tego jako aspekt strategiczny gry, ale chyba jednak wolałbym, żeby zdobywali tyle samo punktów. Niemniej, wprowadza to trochę zamieszania w grze i w rodzinnej grze do grania z dziećmi jest raczej pomijalne.
Podsumowanie
Fruit Cup to świetna gra rodzinna, która łączy w sobie wszystko, co gra do grania z dziećmi powinna mieć. Jest kolorowa, angażująca, trochę wymagająca, rozwijająca umysł, a nawet trochę zdolności manualne i spostrzegawczość. Jak dla nas strzał w dziesiątkę. Polecamy.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.