Witam Was w kolejnej, drugiej już recenzji gier z serii Rodzinka Wygrywa. Tym razem będę chciała przybliżyć Wam dwa tytuły dopełniające serię – Mali Detektywi oraz niedawno wydany Park Dinozaurów wydawnictwa Egmont. Bogate i kolorowe ilustracje niezmiennie kreski Zofii Burkowskiej.
Sherlock też był kiedyś dzieckiem…
Czy lubicie tajemnice? Rozwiązywanie zagadek czy odnajdowanie zagubionych rzeczy? Jeśli tak, to mam dla Was dobrą wiadomość, możecie zacząć grać z dziećmi w pozycję, która dokładnie tego dotyczy. Jako dobry wstęp do gier dedukcyjnych dla małych dzieci przedstawiam Małych Detektywów autorstwa Jima Deacove’a.
W grze mamy do dyspozycji dom ze strychem, na którym znajduje się tajemnicza skrzynia. Jak się okazuje ukryte są w niej rzeczy, które nam się zawieruszyły. Pytanie tylko które? I czy zdążymy je odnaleźć?
Zawartość pudełka
- jednostronna plansza, na której widzimy 8 pomieszczeń oraz tarczę zegara ze wskazówką,
- drewniany znacznik skrzyni,
- 24 przedmioty, oznaczone na rewersach lupkami,
- 12 żetonów zegarów.
Rozgrywka
Celem gry jest odgadnięcie trzech przedmiotów, zabawek bądź rzeczy codziennego użytku, które ktoś schował w skrzyni na strychu. Każdy z graczy ma jedną akcje, jaką jest odkrycie dwóch kafelków.
– Jeżeli odkryjemy żeton z zegarem to wrzucamy go do otworu przy schodach oraz przesuwamy wskazówkę na zegarze o jedną godzinę do przodu. Analogicznie dwa zegary to dwie godziny do przodu.
– Jeżeli uda nam się znaleźć parę, zabieramy ja z planszy i odkładamy na dół planszy. Te przedmioty zostały już odnalezione.
– Jeżeli odkryjemy kafelek przedmiotu i kafelek zegara to postarajmy się zapamiętać położenie tego pierwszego, a zegar wrzucamy do otworu i przesuwamy czas do przodu.
Gra kończy się gdy wskazówka wróci na godzinę dwunastą.
Mamy zatem 12 godzin na odnalezienie porozrzucanych rzeczy. Im więcej par odnajdziemy tym mniej przedmiotów nieodkrytych i schowanych w skrzyni zostaje nam do odgadnięcia na koniec gry. Jeśli uda nam się poprawnie wymienić te przedmioty wszyscy wygrywają 🙂
Jeśli gramy z mniejszymi dziećmi możemy wybrać prostszy wariant, odkładając część zegarków do pudełka i zostawiając tylko 6 par przedmiotów na planszy.
Wrażenia
Gra nie odbiega od pozostałych tytułów jeżeli chodzi o współpracę i wspólne podejmowanie decyzji. Bardzo ważnym aspektem gry jest zapamiętywanie położenia kafelków z poszczególnymi przedmiotami, czyli klasyczne memory. Gra nabiera tempa poprzez odkrywanie małych zegarków, które sprawiają, iż musimy przesunąć wskazówkę zegara a przy tym dziecko uczy się tarczy i określania godzin. Zauważyłam, że dużą atrakcją w grze jest wrzucanie zegarków do otworu, który przypomina kominek 🙂
Jeśli chcemy u naszej pociechy rozwijać rozumowanie dedukcyjne to myślę, że Mali Detektywi są świetną pozycją, która może nam w tym pomóc. Na koniec gry trzeba wykazać się albo dobrą pamięcią albo wywnioskować, jakich przedmiotów nam brakuje do pary widząc już te odnalezione. Gra jest lekka i szybka. Rozgrywka zajmuje ok 15 minut a dzięki współpracy nikt nie czeka za długo na swoją kolej.
Z kamerą wśród… dinozaurów!
Świat dinozaurów to dość rozchwytywany temat, szczególnie jeżeli chodzi o zainteresowania przedszkolaków. Mając w domu nieletniego profesora paleontologii nie sposób nie podsunąć mu tytułu właśnie o pradawnych gadach. Z taką właśnie grą rodem z Parku Jurajskiego mamy tu do czynienia. Park Dinozaurów autorstwa Stefana Kołeckiego to świetna pozycja a zarazem połączenie zainteresowań dziecka i wstępu do gier planszowych.
Zawartość pudełka
- Dwustronna plansza parku,
- 8 żetonów prehistorycznych obiektów,
- 4 dinozaury,
- Meteoryt,
- Sześciościenna kostka,
- 8 żetonów tyranozaurów.
Rozgrywka
Do Ziemi zbliża się meteoryt, dinozaury w naszym parku właśnie wyszły na spacer i nie są niestety świadome, że grozi im spore niebezpieczeństwo. My jako gracze musimy pomóc czterem dinozaurom dotrzeć z powrotem na ich wybiegi i uchronić park przed katastrofą. Na planszy mamy porozrzucane osiem różnych reliktów, których rozmieszczenie warto szybko zapamiętać. Kiedy rzucimy kostką przemieszczamy dowolnego dinozaura o tyle pól, ile wypadło na kostce (1-4 pola). W tym momencie musimy wskazać żeton położony na środku planszy, który przedstawia taki sam obrazek jak na polu zajętym przez danego dinozaura. Jeżeli dobrze odkryjemy żeton nic się nie dzieje i następuje kolejny rzut kostką. W przeciwnym razie meteoryt nabiera prędkości i musimy go przesunąć o jedno pole do przodu w kierunku Ziemi. Metod na przejście planszy jest kilka, możemy tak dobierać ruchy konkretnego dinozaura, aby stawał na polu z przedmiotem, którego położenie pamiętamy lub odkrywać nowe i badać położenie wszystkich reliktów. Ostoją w grze, jest wybieg dinozaura w innym kolorze. Jeżeli tam staniemy również nic się nie dzieje a my nie musimy zgadywać, gdzie znajduje się jeden z ośmiu obiektów. Gra kończy się, jeśli wszystkie dinozaury wróciły na swoje wybiegi a meteoryt nie dotarł jeszcze do naszej planety. W tym momencie odnosimy zwycięstwo. Może się jednak zdarzyć, że niestety kataklizm nastąpi szybciej, wtedy również gra dobiega końca a gracze muszą spróbować swoich sil jeszcze raz.
Jeżeli chcemy utrudnić sobie rozgrywkę możemy odwrócić planszę, tam wydłużymy sobie drogę (28 pól), jaką muszą pokonać główni bohaterowie a także skrócić czas rozgrywki poprzez położenie meteorytu na drugim lub trzecim polu od startu. Innym wariantem jest dołożenie do żetonów obiektów tyranozaurów, które odsłonięte blokują dane pole i żaden z „dobrych” dinozaurów nie może na nim stanąć.
Wrażenia
Park dinozaurów jako czwarta gra całej serii jest również grą kooperacyjną, gdzie gramy wspólnie, familijnie, a nie przeciwko sobie. Muszę przyznać, że jest to bardzo duży plus, gdyż wprowadzając dzieci w świat gier planszowych pokazujemy, iż współpraca daje więcej korzyści aniżeli rywalizacja. Kolejną zaletą jaka rzuca się od razu w oczy jest barwna, wyraźna kolorystyka, co jest dosyć istotne, jeżeli dziecko trzy- czy czteroletnie ma zwrócić uwagę na grę. Mamy tu do czynienia z mechaniką odnajdywania par, zapamiętywania ułożenia żetonów czyli memory oraz wspólnego tworzenia strategii. Musimy decydować, którym dinozaurem się poruszymy, aby móc stanąć na polu z obiektem, który pamiętamy, gdzie leży zakryty. Do tego wszystkiego dochodzi kończący się czas, wyznaczany przez spadający meteoryt. Sprawia on, iż rozgrywka jest intensywniejsza i skłaniająca do strategicznego myślenia.
Podczas rozgrywki z synem dostrzegłam bardzo fajny element edukacyjny. Jak wiemy dzieci w wieku przedszkolnym zaczynają się interesować światem dinozaurów, rodzice czytają książki, powstają bajki z prastarymi bohaterami, więc sam temat jest dosyć popularny. W Parku Dinozaurów mamy cztery figurki dinozaurów w różnych kolorach. Pojawia się pytanie co to za gatunki, w tym momencie możemy razem z dzieckiem poszukać nazw. Kolejnym aspektem są obiekty jakie odkrywamy, aby dopasować je do pól, na jakich stoją dinozaury. Zaczynamy rozszerzać słownictwo dziecka o takie słowa jak amonit, trylobit, skamieniałość, bursztyn, żywica czy informować, że dinozaury składały jaja.
Uważam, że 4-latki bardzo dobrze już radzą sobie z tą grą, rodzice mogą gdzieniegdzie pomóc podjąć decyzję, w jaki sposób ruszyć się danym dinozaurem. Jeśli widzimy, iż gra jest już dla nas zbyt łatwa, możemy zmienić wariant na bardziej zaawansowany oraz dodać ulubieńców każdego dziecka czyli tyranozaury. Jako fanka i mama fana świata dinozaurów polecamy tę pozycję i zachęcamy do zagrania. Myślę, że każdy mały wielbiciel ucieszy się z kolejnych wielkich gadów w kolekcji 🙂
* * *
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry Mali Detektywi.