Miód to nie tylko słodki i zdrowy przysmak. To przede wszystkim wytwór wielu pracowitych pszczół miodnych. Ich ciężka i pieczołowita praca sprawia, iż wiele roślin może zostać zapylonych, by w późniejszym czasie obdarować nas owocami i warzywami. Wspaniała współpraca roślin i pszczół stała się inspiracją do stworzenia przez Wojciecha Grajkowskiego gry Cud Miód z ilustracjami Ewy Podleś. Grą możemy się cieszyć dzięki wydawnictwu Granna. Zobaczmy co tam w ulu bzyczy…
Co znajdziemy w pudełku?
O czym jest gra?
W grze wcielamy się w pracowite pszczółki, które latając pomiędzy ulami zbierają pyłek i nektar z różnych kwiatów i roślin. Z planszy kwitnienia dowiemy się, kiedy zakwita rzepak, facelia, koniczyna, jabłoń, lipa, słonecznik oraz wrzos, z których będziemy mogli pozyskać składniki do produkcji miodu. Gra posiada dwa warianty, które pokrótce opiszemy poniżej.
Wariant rywalizacyjny
Na środku stołu rozkładamy ule a naokoło nich zakryte kwiaty, tak by widać było tylko plastry miodu. Również w zasięgu wszystkich graczy kładziemy kalendarz kwitnienia oraz umieszczamy na nim pszczelarza na pierwszym polu kwitnięcia rzepaku. Każdy gracz otrzymuje swój komplet pszczółek. W grze będziemy po kolei odkrywać od 0 do 3 kafelków i decydować czy kładziemy na danym kwiecie swoją pszczołę. Po każdej turze gracza, należy przestawić pszczelarza o jedno pole dalej, to on będzie wyznaczał kiedy dany kwiat przekwita.
Należy dobrze obstawiać poszczególne kwiaty, gdyż dopiero kiedy przekwitną będziemy mogli uwolnić swoją pszczółkę i zabrać kafelek do siebie. Musimy jednak być ostrożni i podczas odkrywania uważać, by nie trafić na znak zagrożenia, jeśli ponownie się nam to przydarzy, nie możemy pozostawić swojego owada i kończy się nasza tura.
Celem gry Cud Miód jest zebranie jak najwięcej kafelków z różnymi gatunkami roślin, każdy z nich to 1 punkt, zanim pszczelarz drugi raz dotrze na pole zimy. Natomiast jeśli dodatkowo uda się zebrać komplet różnych kwiatów otrzymamy znacznik wszystkich gatunków miodu wart 2 punkty.
Wariant kooperacyjny
Odbywa się w podobny sposób pod względem akcji przekwitania, zagrożenia oraz zbiorów pyłku z kwiatów. Tu, jednak, razem z innymi graczami. Dysponujemy tylko 4 pszczołami, które musimy po wspólnym uzgodnieniu mądrze lokować na poszczególnych kwiatach. A to wszystko z powodu nowej postaci, a raczej intruza, jakim jest niedźwiedź. Ustawiamy go na jednym z kafelków ula. Na kole kwitnienia pszczelarz poruszając się, może przekroczyć ikonę niedźwiedzia. Kiedy to się stanie miś przechodzi do następnego ula. Jeśli zawczasu nie umieścimy tam przynajmniej dwóch z naszych pszczółek, niestety będziemy zmuszeni oddać zebrany kafelek miodu, który wcześniej umieściliśmy na dużym plastrze.
Tu pojawia się kolejna dosyć znacząca różnica pomiędzy wariantami, jaką jest użycie właśnie dużego plastra miodu. Będziemy tam umieszczać zdobyte kafelki z kwiatami po przekwitnięciu danego gatunku. Głównym celem w tej rozgrywce będzie uzupełnienie wszystkich komórek przed zakończeniem się drugiego roku. Jeśli wspólnie uda nam się to osiągnąć, odniesiemy zwycięstwo i pszczółki zrobią pyszny wielokwiatowy miód. Jednak cały czas pamiętajmy, że w okolicy grasuje łakomy miś.
Wrażenia
Temat produkcji i pozyskiwania miodu jest dla nas niezwykle ciekawy, już od dawna w domu wertujemy książki na dobranoc, gdzie głównymi bohaterkami są właśnie pracowite pszczoły. Z wielką chęcią przygarnęliśmy słodko wyglądającą grę autorstwa Wojciecha Grajkowskiego znanego nam już takich gier jak Wodny Szlak, Roll&Wall czy Pan Twardowski.
Po otwarciu pudełka, naszym oczom ukazały się elementy i ilustracje, które niekoniecznie były utrzymane w podobnym stylu, co nas bardzo mile zaskoczyło, gdyż uwielbiam realistyczne odwzorowania roślin czy zwierząt. Dzięki temu najmłodsi mogą przyswajać obrazy zgodne z rzeczywistością i łatwo odnajdywać je w realnym świecie. Zdaję sobie sprawę z rozbieżności wyglądu okładki i wnętrza gry, co może powodować zaskoczenie po otwarciu pudełka. Gra jednak prezentuje się bardzo dobrze, a realistyczne ilustracje roślin jeszcze bardziej zwiększają jej aspekt edukacyjny.
W Cud Miód spotkamy głównie mechanikę, jaką jest rozbudowane memory oraz zabieranie zestawów. Zarówno w jednym, jak o w drugim wariancie musimy zapamiętać, gdzie położone są dane gatunki kwiatów, by móc położyć nasze pszczółki, cały czas mając na uwadze kalendarz kwitnienia. Najbardziej pożądaną opcją, jest odnalezienie kwiatu, który za jeden lub dwa ruchy pszczelarza będzie mógł zostać zebrany. Tym samym nasz owad zostaje uwolniony i możemy szukać pyłku gdzie indziej.
Sytuacja trochę się komplikuje w wariancie kooperacyjnym, gdzie musimy „ochronić” ule przed nadchodzącym niedźwiedziem i czasami położyć pszczółki na kafelku, który aż tak szybko nie będzie zabrany.
Dodatkowo bardzo ważną, ale i efektowną rolę pełni tu duży plaster miodu, który wspólnie zapełniamy co raz to innym pyłkiem roślin. Aż szkoda, że nie mamy takich mniejszych plastrów dla siebie by zbierać kafelki na własny miód. Co nam trochę przeszkadzało podczas całej rozgrywki, to ciągle przesuwające się kafelki kwiatów, co powodowało w pewnym momencie lekki chaos na stole. Rozwiązaniem mogły by być specjalne połączenia na kafelkach uli (podobne jak w puzzlach), które trzymały by kwiaty położone naokoło nich.
Sam temat, jaki został poruszony w grze pełni bardzo ważną rolę edukacyjną. W ciekawy i obrazowy sposób została tu przedstawiona praca pszczół. Podczas rozgrywki dowiadujemy się, z jakich kwiatów nasze pracowite owady zbierają pyłek, i co jest wręcz rewelacyjne, nazwy te zostały przedstawione w języku łacińskim. Jak już wcześniej wspomniałam ilustracje oddają realistyczny ich wygląd w środowisku, dzięki czemu dziecko szybciej rozpozna kwiaty np. podczas spaceru. Z samej instrukcji możemy dowiedzieć się ciekawych informacji, np. jaki miód możemy uzyskać dzięki pracy pszczół i dlaczego powstaje aż tyle różnych gatunków tego przysmaku. Co ciekawe możemy również poznać genezę słowa niedźwiedź oraz dlaczego nazywamy go także misiem. 😉
Gra Cud Miód z pewnością na stałe zapisze się do kanonu gier edukacyjno-familijnych, a do rozgrywki zasiądą już 5-letnie dzieci by odkrywać tajemnice świata pszczół. Rozgrywka zajmie nam ok. 45 minut, a do gry zaprosimy od 2 do 4 osób.
Z naszej strony gorąco polecamy Wam ten tytuł, nie tylko poprzez pięknie ilustracje Ewy Podleś oraz fakt, że gra nie zawiera w sobie ani grama plastiku. Przede wszystkim jest to świetny sposób by pokazać młodszym graczom dlaczego pszczoły odgrywają tak ogromną rolę w naszym ekosystemie i dlaczego musimy dbać by ich populacja nie malała.
GryfUczy
Pamięć | Wiedza |
• • •
Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.
Zapraszamy również na stronę:
żeby poczytać więcej o grze.