Kategorie
Wrażenia

Raz pasuje, a raz nie

Mi Pasuje! jest grą Petera Burleya z całkiem długą historią, bo od 1983 roku doczekała się ponad 20 wydań. Przed dwoma laty, za sprawą wydawnictwa Rebel, zawitała do Polski pod taką właśnie nazwą, przetłumaczoną z Take it Easy!. Polega ona na dokładaniu heksagonalnych kafelków na planszę w tym samym kształcie, by zachować w liniach skośnych i pionowych te same wartości.

Jak grać?

Tutaj sprawa jest trywialnie prosta. Każdy z graczy otrzymuje planszę i zestaw kafelków w jednym kolorze. Jeden z graczy dociąga z zakrytego stosu kafelek i ogłasza go pozostałym. Ci odnajdują taki sam wśród swoich — odsłoniętych — i następnie wszyscy kładą wybrane kafelki w dowolnym miejscu na swojej planszy. Jedynym ograniczeniem przy układaniu jest to, że nie można ich obracać. Gra toczy się w taki sposób dopóty gracze mają jeszcze wolne pola na swojej planszy.

Gdy już plansze graczy się zapełnią, następuje podliczenie punktów. Bierzemy pod uwagę wszystkie powstałe linie (skośne w lewo i prawo oraz pionowe), które są w jednym kolorze, a więc mają zarazem tę samą wartość na każdym odcinku. Taką linię podliczamy sumując wartości widoczne w jej ciągu.

Wygrywa ten gracz, który… tu niespodzianki nie będzie — zdobędzie najwięcej punktów. 😉

Warianty

Plansze graczy są dwustronne i gdy znudzi Wam się podstawowy układ sześciokąta o boku 3, znajdziecie tam wariant złożony z 3 sześciokątów o boku 2. Tam, aż dziewięć linii będzie miało długość 5 kafelków, więc będzie o co walczyć.

Poza tym, w instrukcji, zamieszczone zostały przykłady drobnych modyfikacji, które dotyczą dokładania kafli oraz punktowania.

Wrażenia

Gra Mi Pasuje! opiera się na mechanice bingo połączonej z układaniem kafelków. Połączenie to ma tę cechę, że każdy gracz ma do ułożenia na planszy tę samą sekwencję kafelków, więc można powiedzieć takie same szanse na wygraną. Jest to trochę złudne wrażenie. Tak jak na początku gry mamy pełną swobodę, to z każdym kolejnym dołożonym kafelkiem, możliwości kurczą się bardzo. Jeżeli kafelki podchodzą niepomyślnie, a wbrew tytułowi nie jest to rzadki przypadek, przechodzimy w tryb szacowania, co jeszcze ewentualnie może się udać i zepsucie czego przyniesie najmniejsze straty. Nasz wynik będzie trochę zależny od szczęścia, a mianowicie od tego, na ile decyzje podjęte na początku gry, będą poparte przez sekwencję dociąganych kafelków.

W pudełku znajdziemy mnogość wariantów. Z pewnością urozmaicą one nieco rozgrywkę, gdy będziemy zasiadać do gry po raz kolejny w niewielkim odstępie czasu. Nie wprowadzają one dramatycznych zmian, ale wciąż wystarczające by grało się trochę inaczej.

Na korzyść można temu wydaniu zaliczyć też to, że zagramy w gronie aż 6-osobowym. Mieliśmy okazję tak zagrać i rzeczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zagrać nawet we 12 (jeśli macie 2 egzemplarze 😉 ). To dlatego, że gracze grają każdy sobie, a jedyna interakcja polega na ogłaszaniu aktualnego kafelka przez wywołującego. Ewentualnie na chóralnym utyskiwaniu, że „mi jednak nie pasuje”.

Czas gry, określony przez wydawcę to 20 minut. Rzeczywiście, pokrywa się to z naszymi doświadczeniami. Tym łatwiej zagrać drugą partię jeżeli mamy ochotę. 🙂

Polecamy grę Mi Pasuje! tym, którzy lubią logiczne, abstrakcyjne układanki i nie przeszkadza im to, że niekiedy ślepy los zdecyduje o wyniku rozgrywki.