Monster Mansion to gra karciana Yanna Duponta, oryginalnie wydana przez Ludonova, która pojawi się na polskim rynku dzięki dystrybucji Stork Games. Z tego co nam wiadomo, gra będzie w wersji oryginalnej, choć zostanie dołączona instrukcja w języku polskim. Przyjrzyjmy się niej bliżej.
Rozgrywka
W grze zarządzamy domem grozy w okolicznym lunaparku. Naszym zadaniem będzie wyprzedać wszystkie bilety. W związku z tym, zatrudniamy różne monstra, które mają straszyć i bawić gości. Na atrakcyjność naszego przedsięwzięcia będą miały również potwory, które straszą u konkurencji.
W Monster Mansion nie ma stałej kolejności graczy. W każdej rundzie na nowo określacie ją kolejno pobierając kafelki, które ją wyznaczają. Naturalnie, niesie to ze sobą konsekwencje. Pierwszy gracz dobiera więcej dodatkowych biletów i mniej czaszek (które są walutą) — ostatni gracz odwrotnie. Nie jest to jednak zupełnie przegrana pozycja, ponieważ będąc pierwszym jest większy wybór potworów do zatrudnienia.
Potwory zatrudniamy kolejno, draftując spośród odkrytych na środku stołu. Kolejni pojawią się dopiero podczas kolejnej rundy. Musimy oczywiście zapłacić za każdego z nich czaszkami w odpowiednim kolorze. Dodając monstrum u siebie, najczęściej zwiększy ono sprzedaż biletów, co zaznaczamy na odpowiednim torze na wspólnej planszetce. Niekiedy mają one pewne umiejętności, których możemy używać raz na rundę.
Mechaniki
Jak pewnie wyczytaliście w opisie rozgrywki, gra jest oparta na dwóch mechanikach: drafcie kart i żetonów kolejności w turze oraz zbieraniu zestawów. Pierwsze dwie są ze sobą ściśle powiązane: wybierając pierwsze miejsce w rundzie, musimy niejako zapłacić dobierając więcej biletów i do tego dostaniemy również mniej czaszek. Mamy z drugiej strony pierwszeństwo wyboru monstrum i wyboru żetonu kolejności w następnej rundzie.
Zbieranie zestawów jest raczej pomocnicze — zdobywanie kart osiągnięć nie jest konieczne do zwycięstwa, jednak bardzo pomocne, ponieważ pozwala na znaczne zwiększenie poziomu sprzedaży.
Wrażenia
Graficznie, jak pewnie widzicie na zdjęciach, gra wykonana jest trochę z przymrużeniem oka. Niby strasznie, ale jednak bajkowo i karykaturalnie. Drewniane czaszki są bardzo fajnym dodatkiem. Karty są duże, więc będzie potrzebna znaczna ilość miejsca na stole, żeby się ze wszystkim pomieścić. Każdy gracz dostaje parawanik, za którym ukrywa pozostałe bilety i czaszki. Stanowi on też ściągę z kolejności akcji w rundzie.
Granie we dwoje nie działa najlepiej, ponieważ gra się z graczem widmo. Niby w temacie, ale jednak brakuje tej trzeciej osoby, która ciągnęłaby w swoim kierunku. Już od trzech — czterech graczy zaczyna się robić zabawnie. Rozpędu grze nadają wtedy też karty, których wartość uzależniona jest od monstrów u prawego i lewego sąsiada.
Bardzo podoba nam się draft żetonów kolejności w rundzie. Można skusić się, żeby być pierwszym graczem, ale pozostanie nim na dłuższą metę nie jest opłacalne. Dostaje wtedy najmniej, potrzebnych do rozszerzania działalności, czaszek i najwięcej dodatkowych biletów, których będzie musiał się pozbyć, aby wygrać grę. Jest to kolejny wybór gracza, który ma wpływ na rozgrywkę.
Czas rozgrywki uzależniony jest od sprawności graczy w zwiększaniu swojej sprzedaży. Ona z kolei jest zależna, poza zdolnościami graczy, od tego, jak potasuje się talia potworów. Wg informacji na pudełku, będzie to około 30 min. Z naszych doświadczeń, coś około tego, a czasami może odrobinę więcej.
Jeżeli lubicie lekkie, familijne gry karciane, draft kart, nie za długie rogrywki, zmienność kolejności w turze, upiorną, acz z przymrużeniem oka, tematykę i nie macie problemu zgromadzić choć 3 osoby przy stole, to jak najbardziej polecamy Wam Monster Mansion. 🙂
Gryf Uczy
Planowanie |
Dziękujemy wydawnictwu Stork Games za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.
W odpowiedzi na “Dom Strachu”
[…] cena na dobrą karciankę meple w postaci drewnianych czaszek podrzucam recenzję gryfgra.pl/2020/10/14/monster-mansion/Jeżeli lubicie lekkie, familijne gry karciane, draft kart, nie za długie rogrywki, zmienność […]