Tym razem mamy dla Was potyczkę morską w formie bitewniaka dla dzieci. Jest w niej pływanie po morzach, strzelanie z armaty, a nawet abordaż. Grę Ship Ahoy, Fréderica Moyersoena, wydaje Albi. My tymczasem, zerknijmy co dzieje się na wodach oceanu.
Rozgrywka
Gra Ship Ahoy nie posiada planszy. Każdy gracz ma swój port skryty na wyspie za górą, a porty te są oddalone od siebie mniej więcej o jeden metr na stole lub podłodze. Na środku obszaru gry stoi Wielka Góra. Gracze mają do dyspozycji po 3 statki w swoim kolorze oraz wieżę, która strzeże portu. Celem gry jest zdobycie wszystkich statków przeciwników oraz ich portów.
W swojej turze, gracza ma do wykonania 3 rzeczy: strzał z armaty, ruch oraz (ewentualnie) walkę w zwarciu. Do strzelania, do gry dołączona jest pokaźnych rozmiarów drewniana armata, która miota drewniane walce z siłą adekwatną do naciągnięcia tłoka. Armatę należy ustawić przy statku lub wieży w swoim kolorze i oddać strzał. Jeżeli uda się przewrócić wrażą jednostkę, zostaje ona zatopiona i staje się trofeum napastnika.
Ruch składa się z dwóch elementów. Po pierwsze rzucamy kością, żeby określić, o ile węzłów można się poruszyć. Następnie, korzystając ze sznurka, na którym zawiązane są węzły, możemy poruszyć dowolną liczbą jednostek o liczbę węzłów wskazanych przez kość.
Walka w zwarciu zachodzi wtedy, gdy dwie jednostki różnych graczy znajdują się bezpośrednio przy sobie. Wtedy, aktywny gracz rzuca drugą kością, by określić, czy wygrywa walkę, czy będzie ona trwała nadal.
Dostępny jest zaawansowany tryb, który nieco utrudnia i wydłuża rozgrywkę. Polega on na tym, że zestrzelony statek nie jest niszczony, ani zdobywany od razu. Trzeba do niego podpłynąć, żeby go zgarnąć, w przeciwnym wypadku, zostanie on przywrócony z końcem tury właściciela.
Koniec gry następuje w momencie, gdy na polu gry pozostaną jednostki tylko jednego gracza.
Wrażenia
Skip Ahoy to zabawna strategiczno-zręcznościowa gra o nieograniczonym polu gry, w której próbujecie przejąć kontrolę nad danym obszarem morza/oceanu, która daje dużo frajdy zarówno młodym, jak i dużym graczom.
Aspekt zręcznościowy gry objawia się przy używaniu dołączonej do gry armaty. Nie jest to wbrew pozorom trywialne zadanie. Odpowiednie nakierowanie armaty w dwóch płaszczyznach oraz dobranie właściwego naciągu zaczepionego na gumce tłoka wymaga precyzji i wyczucia.
Trochę mankamentem w tego typu grach jest aspekt poszukiwań. Przy nieudanych strzałach, a zwłaszcza tych silniejszych, pocisk często ląduje poza granicami stołu i odbywa się akcja przeszukiwania okolic stołu/podłogi w celu odnalezienia zagubionego walca armatniego.
Strategiczna strona gry jest ściśle związana z ruchem statków po morzu. To w jaki sposób będziemy poruszać nimi i rozstawiać je na polu gry jest istotne z punktu widzenia zasięgu naszych statków i statków przeciwników. Nie chcemy ułatwiać przeciwnikom zestrzelenia naszych okrętów, ale też staramy się zestrzelić ich jak najwięcej.
Dodatkowe tryby i scenariusze urozmaicają grę, dzięki czemu partie będą się bardziej od siebie różniły. Nie przewracają one mechaniki do góry nogami, a raczej wprowadzają mikrododatki do rozgrywki.
Graliśmy w każdym składzie i im więcej ludzi, tym ciekawiej. Czas rozgrywki rzędu 20 minut był dla nas nie do osiągnięcia — chociaż jak już się opanuje armatę w stopniu perfekcyjnym, jest szansa, żeby gdzieś w tych okolicach skończyć.
Podsumowanie
Podsumowując, Ship Ahoy to strategiczna gra w bitwę morską z aspektem zręcznościowym i nieograniczonym polem gry. Dla nas, naprawdę świetna zabawa zarówno grając z dziećmi, jak i wśród dorosłych. Polecamy.
Dziękujemy wydawnictwu Albi Polska za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.
Zapraszamy również na stronę:
żeby poczytać więcej o grze.