Jeden z naszych ulubionych projektantów gier ewidentnie upodobał sobie temat budowania miast dla swoich gier. Mówimy tu o Reinerze Knizii, którego nowa gra San Francisco, wydawana przez Rebel, traktuje właśnie o budowie, czy też planowaniu, tegoż miasta. Wstępnie możemy powiedzieć, że gra jest super, a po szczegóły zapraszamy poniżej.
Rozgrywka
W grze, każdy dysponuje swoją planszetką z miasta, podzieloną na pięć dzielnic po pięć budynków. Każda dzielnica ma swój kolor. Można na do niej kłaść karty projektów jedynie w tym kolorze lub czarne, które można kłaść wszędzie.
U dołu planszy i na niektórych kartach znajdują się zajezdnie tramwajowe. Karty z torami tramwajowymi, które przylegają do zajezdni są częścią sieci tramwajowej. Te, które przylegają do kart będących częścią sieci, a mają tory, również stają się częścią sieci.
Karty mają swoją wartość, która uwidoczniona jest ikonkami pracowników budowlanych. Niektóre z kart, jak na przykład skwery, mają warunek, który należy spełnić, zanim będą ją przynosiły.
Gracz w swojej turze ma dwie opcje do wyboru. Albo dokłada z zakrytego stosu kartę projektu do jednej z trzech pul. Albo zbiera wszystkie projekty z jednej puli. W drugim przypadku musi dobrać żeton zobowiązania. Haczyk polega na tym, że w puli musi być więcej kart niż żetonów zobowiązania. Jeżeli gracz nie może dobrać projektów, musi wykonać pierwszą akcję.
Niektóre karty mają symbol fundamentów, a dodając taką kartę do puli, kładzie się żeton fundamentów na niej. Na takiej karcie, jeżeli gracz ma ją w swoim mieście, może wybudować wieżowiec.
Gracz, który położy dwie karty z symbolem cyrkla w jakiejś dzielnicy, zdobywa żeton/kartę premii. Natomiast ten, który jako pierwszy zapełni daną dzielnicę, bierze żeton bonusowy z punktami.
Gra kończy się w dwóch przypadkach. Gdy wyczerpią się żetony fundamentów lub gdy któryś z graczy ukończy ostatnią dzielnicę.
Wrażenia
San Francisco, jest grą opartą w głównej mierze na tile placement oraz otwartym drafcie kart z twistem. Ten draft właśnie wydaje się być głównym aspektem, który sprawia, że gra jest ciekawa.
Zarządzanie zobowiązaniami i pulami projektów
Wszystko sprowadza się do zarządzania żetonami zobowiązania. W każdej chwili w grze, przynajmniej jeden gracz musi ich nie mieć. Jeżeli tak nie jest, wszyscy odrzucają po jednym, aż tak się nie stanie. W połączeniu z ograniczeniem możliwości pobrania puli projektów — pulę można wziąć tylko wtedy, gdy ma się mniej żetonów zobowiązania niż kart w puli — dodaje to strategicznego aspektu grze.
Gdy nie mamy interesujących nas kart w żadnej puli albo gdy nie możemy pobrać puli, która nas interesuje, decydujemy się na dołożenie karty do którejś z puli. Nie chcemy tym samym, żeby pozostali gracze zgarnęli dobre dla nas karty. Bazując na tym oraz korzystając z blokady innych graczy przez ilości żetonów zobowiązania, możemy tak kombinować, by uniemożliwiać innym wzięcie karty, która nam pasuje.
Inne ciekawe mechaniki
Zarządzania siecią tramwajową daje dodatkową zabawę. Można zdobyć dodatkowe punkty na koniec, a dodatkowo karty skwerów dają punkty wyłącznie gdy można dojechać do nich tramwajem.
Rozliczane na koniec gry żetony przewagi wymuszają spoglądanie, co inni gracze budują w swoim mieście i kombinowanie, żeby nie pozostać w tyle. Grając we dwoje lub troje nie dostaniemy punktów, albo będzie ich mniej. W czteroosobowym gronie, najsłabsze dzielnice otrzymują ujemne punkty.
Trochę dodatkowo, acz też istotne dla rozgrywki, taka wisienka na torcie, są wieżowce. Buduje się je na kartach z fundamentami, ale dopiero wtedy, gdy sąsiednie karty mają łącznie wartość 7. Gracz z największą ich liczbą otrzymuje order budowniczego, wart 1 punkt, który jest przechodni. Niby nic, ale te dodatkowe parę punktów może zrobić różnicę.
Interakcja i ilość graczy
Najlepiej grało nam się we cztery osoby. Nie ma tu dużych decyzji, które powodowałyby poważniejszy downtime. We troje również jak najbardziej w porządku. Grając we dwoje jest nieco mniej ciekawie, bo jednak jest duża szansa, że nasza upatrzona pula projektów nie zostanie nam odebrana.
Bezpośredniej interakcji w grze nie ma. Jest pośrednia związana z podglądaniem innych graczy, żeby nie otrzymać negatywnych lub po prostu gorszych żetonów przewagi. Oczywiście drafcie pul kart projektów i podbieraniem sobie ich.
Podsumowanie
Podsumowując, San Francisco to solidna gra o budowaniu miasta, oparta na tile placement i otwartym drafcie w dwóch wydaniach. Jest satysfakcjonująca i nie grzeszy nadmiernym downtime’em. Jak dla nas super i kolejna Kniziowa pozycja jak najbardziej na plus. Polecamy.
Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.
Zapraszamy również na stronę:
żeby poczytać więcej o grze.