Każdy lubi bawić się, czy spędzać czas ze swoim zwierzątkiem domowym, ale czy lubimy sprzątać po nich to, co niestety nie pachnie zbyt dobrze? Chyba nie do końca. Może się też zdarzyć, że to nie wina naszego pupila, ale na przykład ulubieńca sąsiada. Jeśli nie chcemy spełniać przykrego obowiązku możemy zrzucić ją na inne zwierzątko. Pisze to wszytko, bo już za chwilę ten pomysł może okazać się nam bardzo przydatny. Dziś pod lupę trafia gra Kto to zrobił? autorstwa Johnathana Favre-Godala, natomiast przemiłe grafiki stworzył Steeve Augier. W polską wersję tego tytułu możemy zagrać dzięki wydawnictwu Rebel. Zapraszam na bliższe przyjrzenie się grze.
Co znajdziemy w pudełku?
Rozgrywka
W grze Kto to zrobił? wcielamy się we właścicieli zwierząt domowych, takich jak żółw, kot lub chomik. Doszło do niezbyt przyjemnej sytuacji i jedno z pupili załatwiło swoją potrzebę na środku dywanu. Naszym zadaniem będzie oczyszczenie naszych sześciu zwierzątek z zarzutu bycia sprawcą tego przykrego wypadku.
Każdy z graczy otrzymuje na rękę zestaw 6 pupili. Wszystkie znaczniki kupy kładziemy w jednym miejscu. Następnie, najmłodsza osoba rozpoczyna rozgrywkę wykładając na środek stołu kartę z danym zwierzakiem i stara się uniewinnić je poprzez stwierdzenie, że prawdziwym winowajcą jest inny pupil. W tym momencie każdy z pozostałych graczy próbuje jak najszybciej odszukać w swoim zestawie wymienionego zwierzaka i oczyścić go z winy wykładając na stół jego kartę. Musimy pamiętać, że liczy się czas, bo dążymy do tego by uniewinnić każdego zwierzaka jakiego mamy na ręce. Następnie kolej przechodzi na gracza, któremu udało się oczyścić pupila z zarzutu.
Należy pamiętać o dwóch zasadach:
- Jeśli oskarżamy któreś ze zwierzątek nie możemy wyłożyć swojej karty z nim na środek.
- Możemy uniewinnić swojego pupila i zaraz potem oskarżyć ten sam rodzaj, np. to nie był mój żółw, ale żółw Szymona.
Rozgrywka kończy się, jeśli któryś z graczy oskarży któregoś zwierzaka, ale nikt w odpowiedzi nie będzie w stanie wyłożyć karty na stół. Innymi słowy nikt w swoim zestawie nie będzie miał wymienionego zwierzątka, bo oczyścił go z zarzutów. Właściciel winnego pupila otrzymuje znacznik kupy. Może się też zdarzyć, że w grze zostanie tylko jeden gracz, który będzie posiadał karty (reszta graczy wcześniej pozbędzie się swoich kart). W tym przypadku również jego zwierzak okaże się winny, a właściciel będzie musiał posprzątać bałagan.
Rozgrywka toczy się do momentu, gdy jeden z graczy zgromadzi trzy kupy i okaże się niezbyt dobrym „pańciem”. 😉 Zwycięża natomiast gracz, który najlepiej wybronił swoich podopiecznych i musi posprzątać najmniej kup.
Wrażenia
Po rozpakowaniu gry i przeczytaniu instrukcji mieliśmy trochę zdziwione miny. Jak to? Gra o kupie, którą zrobiły zwierzaki domowe? Już wcześniej docierały do nas informacje, że może temat nie jest najlepiej pachnący, ale jest przy tym dużo zabawy. Zagraliśmy i my, okazało się, że pogłoski były prawdziwe, bo ta gra to naprawdę duży nośnik śmiechu i sposób na dobre spędzenie kilku wolnych chwil.
Przede wszystkim cała gra przebiega bardzo szybko. Każdy z graczy musi wykazać się niesamowitym refleksem, ale i dobrą pamięcią. Zapamiętywanie kart, które zostały już zagrane umożliwia nam wybronienie naszych zwierzątek od winy, w przeciwnym przypadku, jeśli nie zapamiętamy ile pupili jednego rodzaju leży już na stole, będziemy prędko sprzątać kupę po naszym winnym.
Po kilku rozgrywkach temat wydaje się naprawdę śmieszny i dla dorosłych i dla dzieci. Najmłodsi nie mają z nim żadnego problemu, wręcz odwrotnie podczas gry pojawia się częsty śmiech. Dużo frajdy przynosi trzymanie innych graczy w niepewności, kiedy czekają, który pupil zostanie wywołany lub po prostu prześcigając wszystkich wykładając najszybciej odpowiednią kartę i tym samym oczyszczając zwierzaka z winy.
Chciałabym również wspomnieć o graficznej oprawie gry, jest ona bardzo sympatyczna. Każdy ze zwierzaków ma nietęgą, ale za to śmieszną, minę. Kolory na kartach są bardzo żywe, co zwraca uwagę dzieci. Osobiście bardzo lubimy, kiedy gra ma świetne i różnokolorowe grafiki.
Wszystkie komponenty zamknięte są w kompaktowym i dobrze wykonanym pudełeczku z magnetycznym zamknięciem. W Kto to zrobił? zagramy już od 3 do 6 osób, czas jaki nam to zajmie to ok. 15 minut, więc można ją zaliczyć do szybkich i rozluźniających atmosferę fillerów. Co do wieku spokojnie możecie już bronić swoich domowych ulubieńców z 5-letnimi dziećmi.
Kto to zrobił? polecamy wszystkim, którzy lubią grać w gry szybkie, dynamiczne, gdzie zasady tłumaczy się dosłownie w moment, a rozgrywka przynosi dużo frajdy. Gra świetnie sprawdzi się podczas rodzinnych rozgrywek, jako filler pomiędzy dłuższymi grami, czy też rozbawienie znajomych na imprezie. Pachnąco polecamy! 🙂
Gryf Uczy
Refleks | Pamięć |
***
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji. Egzemplarz Kto to zrobił? znajdziecie tutaj.