Kategorie
Recenzje gier

Zestaw Sushi na Wypasie

Lubimy gry Phila Walkera-Hardinga. Do tej pory, do naszej kolekcji trafiły: Imhotep, Chatka z Piernika, Gizmos, Kakao, Park Niedźwiedzi oraz Sushi Go!. Przystępne zasady oraz wciągająca tematyka sprawiają, że chętnie sięgamy po nie, zwłaszcza grając w mniej doświadczonym towarzystwie. Gra, którą chcę Wam przedstawić jest wyewoluowaną wersją tej ostatniej. Sushi Go Party!, wydana przez wydawnictwo Rebel. Co się zmieniło? Zobaczmy.

Co jest w pudełku?

Plansza
Karty
Kafelki menu
Pionki punktacji

Jak grać?

Przede wszystkim ustalcie, którym zestawem kart będziecie grać i uzupełnijcie planszę o ich żetony tak, żeby każdy z graczy mógł zobaczyć, jak działają poszczególne karty. Te z kolei potasujcie, dodając odpowiednią ilość kart deseru. Pionki umieśćcie na torze punktacji na startowej pozycji. Rozdajcie karty w liczbie zależnej od liczby graczy.

Sushi Go Party!, tak samo zresztą jak poprzedniczka, toczy się przez trzy rundy. W każdej turze, gracze jednocześnie wybierają jedną kartę z ręki i kładą ją zakrytą przed sobą. Pozostałe, również zakryte, przekazują kolejnemu graczowi. Gdy wszyscy wykonają tę czynność, równocześnie odkrywają odłożoną kartę i dodają do swojej kolekcji.

Zagranie karty i przekazanie ręki kolejnemu graczowi
Odsłonięcie karty

Runda kończy się w momencie, gdy wszystkie karty zostaną zagrane. Następuje wtedy podliczenie punktów. Odbywa się to zgodnie z instrukcjami opisanymi na zdobytych kartach. Jest jeden wyjątek — desery podliczane są jedynie po ukończeniu 3. rundy. Po podliczeniu punktów, wszystkie karty (poza kartami deserów) wracają do głównego stosu. Kolejne karty deserów są również do niego dodawane, a wszystko razem tasowane przed kolejną rundą.

Na kartach spotkacie różnorakie sposoby punktowania. Obecne w każdej konfiguracji Nigiri, dają punkty wprost — tyle ile jest napisane na karcie — a pojedyncze Nigiri przyprawione Wasabi po trzykroć tyle. Inne punktują od ilości zebranych kart, symboli na kartach albo kształtów. Niektóre wymagają zebrania konkretnych zestawów. Do tego dochodzą karty specjalne, które nie są przeznaczone do zbierania, a pełnią pewną funkcję w momencie położenia albo później (jak wcześniej wspomniane Wasabi).

Po ukończeniu trzeciej rundy należy, po regularnym podliczeniu punktów, określić i dodać punkty należne za desery, zgodnie z regułą dla wybranego typu.

Wrażenia

Zacznijmy tym razem powierzchownie. Sushi Go Party! wydane jest w metalowej puszce z wkładką pozwalającą na przechowywanie odseparowanych wszystkich 23 typów kart oraz pionków. Insert przypomina trochę ten, który znajdziemy w Dominionie, ale w tym wypadku definitywnie brakuje oznaczeń, co gdzie znaleźć. Niemniej, spełnia swoją funkcję, ponieważ zarówno karty, jak i odpowiadające im kafelki menu nie mieszają się ze sobą.

Co do wykonania planszy oraz kafelek nie ma żadnych zastrzeżeń. Wszystko solidne i nie sprawia żadnych problemów. Karty identycznie wykonane jak w poprzedniczce — o nich również złego słowa napisać nie można. Każda potrawa ma swój kolor, co, pominąwszy pozytywny aspekt estetyczny, pomaga w szybszy odnalezieniu potrzebnego zestawu.

Grafika od Nan Rangismy w stylu Kawaii nadaje grze pozytywny wygląd i cieszy oko zabawnymi ilustracjami sushi. Żywe kolory zarówno kart, jak i solidnie wykonanych pionków do oznaczania punktacji, będących w kształcie buteleczki sosu sojowego sprawiają, że gra się przyjemnie. Przyczyni się to lepszego odbioru przez młodszych graczy.

Mechanicznie, Sushi Go Party! jest grą opartą o draft kart i zbieranie zestawów. Losowość dzięki temu nie będzie doskwierała. Przekazywanie sobie kart i to, że niektóre wrócą do nas po okrążeniu, daje przestrzeń do planowania. Im więcej graczy, tym jest to trudniejsze i gra staje się nieco bardziej wymagająca. Grając we dwoje, warto skorzystać z sugerowanych przez innych graczy modyfikacji, polegających na wymianie 4 zestawów kart, żeby nie było za łatwo.

Zbieranie zestawów urozmaicone jest przez różnorodność kart i powiązanych z nimi mikromechanik — do każdej karty trzeba podejść trochę inaczej, żeby zdobyć jak najwięcej punktów. Aż 23 rodzaje kart dają naprawdę niezłą regrywalność. W instrukcji znajdziemy kilka propozycji menu na grę — od zestawów będących sałatkami punktowymi, po takie wprowadzające nieco ujemnych punktów za niedobór kart lub zerowych w nadmiarze. Ta różnorodność zestawów ma jednak swoją cenę. Czas potrzebny na przygotowanie gry oraz na złożenie jej znacznie się wydłużył. Dla nas, nie na tyle dotkliwie, żeby zaważyło to na negatywnym odbiorze gry.

W porównaniu do poprzedniczki:

  • pozwoli na rozgrywkę nawet do 8 graczy,
  • w pudełku znajdziemy te karty, które były już w tamtej wersji i jeszcze dodatkowe,
  • zmienne zestawy kart na grę,
  • plansza z menu i torem punktów.

Udało nam się zagrać w tę grę z 5,5-letnim synem, ale, mimo że w końcu wygrał :), raczej nie wiedział co dokładnie robi. Podejrzewam, że dopiero 7- albo 8-latki będą w stanie wymyślić jakąś sensowną strategię i ją zrealizować.

Podsumowując, Sushi Go Party! jest prostą, lekką grą karcianą polegającą na drafcie kart i zbieraniu zestawów ze smaczkami w postaci kart specjalnych. Sprawdzi się w rodzinnym gronie albo jako filler w antrakcie. Możemy w nią grać z 8-letnimi dziećmi, a w odosobnionych przypadkach nawet i z młodszymi. Lubimy i zdecydowanie polecamy.

Gryf Uczy

Planowanie

 • • •

Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.