Kategorie
Recenzje gier

Grunt to dobry gospodarz

Tytuł, jakim jest Super Farmer, to już klasyka wśród gier planszowych. Gra ma długą i niesamowitą historię. Do tej pory można było spotkać wiele wersji tej gry, samy posiadamy dwie z nich: Super Farmer i Koza oraz Super Farmer: Ranczo. Gra zdobyła niesamowitą popularność wśród dzieci, jak i całych rodzin. Nas to ani trochę nie dziwi, wręcz przeciwnie sami lubimy zasiąść do kolejnej partii. Niedawno do naszej kolekcji trafiła kolejna gra z serii Super Farmer: The Card Game, również od wydawnictwa Granna z genialnymi grafikami Piotra Sochy. Autorem mechaniki tej odmiany gry jest Yaniv Kahana. Zobaczmy, co tym razem spotka nas na farmie, ale tym razem karcianej.

Co znajdziemy w pudełku?

Plansza z torem punktacji
Owieczki do oznaczania postępów w punktacji
Żeton lisa
Żeton wilka
Karty

Rozgrywka

W karcianej wersji Super Farmera nie zdziwi nikogo, iż po raz kolejny wcielamy się gospodarzy farmy i będziemy hodować różne zwierzątka, poić je oraz chronić przed drapieżnikami. Na początku rozgrywki planszetkę punktacyjną kładziemy na środku stołu, a zaraz przy niej owieczki w kolorach graczy. W zależności od liczby osób, przygotowujemy talię kart, a następnie rozdajemy odpowiednią ich ilość kart zwierzątek. Tworzymy również talię dodatkową, z której na początku skorzysta pierwszy gracz, a w trakcie rozgrywki będzie ona dostępna dla pozostałych osób.

Gra składa się z dwóch rund, te natomiast podzielone są na trzy fazy:

1. Zarządzanie farmą, w której będziemy dodawać karty zwierzątek do swojej farmy w formie kolumn (jeden gatunek w jednej kolumnie, wyjątkiem są koty pełniące role jokerów), oddawać w prezencie innemu graczowi kolejną kartę z ręki oraz draft kart pomiędzy graczami (w pierwszej rundzie graczowi po lewej stronie, w drugiej po prawej). Ważnym elementem już w trakcie pierwszej fazy jest zdobywanie punktów poprzez gromadzenie kart zwierzątek z ikoną kapusty.

Dokładając taką kartę do danej kolumny, w której posiadamy już kapustę, natychmiast przyznajemy sobie 1 punkt za każdą ikonkę tego warzywa znajdującego się powyżej dopiero co dołożonej karty.

2. Po wyczerpaniu się kart na rękach, następuje przejrzenie kart otrzymanych przez innych. Limit kart, które może otrzymać jeden gracz został z góry ustalony. Następnie, naszym zadaniem jest przydzielenie karcianych zwierzątek do naszych utworzonych już kolumn.

3. W trzeciej fazie następuje podliczenie punktów po całej rundzie, gdzie punkty dodatnie przyznawane są za:

– posiadanie większości gatunkowej wśród wszystkich graczy (najwięcej ikon zwierzątka danego gatunku). Oznacza to, iż tylko jeden z graczy przyzna punkty za tę kategorię,

– zgromadzenie wiaderek z wodą (1 punkt za każde wiaderko)

oraz punkty ujemne za każdego kotka, znajdującego się na naszej farmie.

Następuje runda druga, gdzie kierunek draftu kart będzie odwrócony, a pierwszym graczem zostaje osoba po prawej stronie pierwszego farmera. Pozostałe reguły pozostają bez zmian. Koniec gry następuje po drugiej rundzie, a zwycięzcą zostaje gracz z największą ilością punktów zwycięstwa.

Wrażenia

Klasyczna gra Super Farmer dostarcza nam frajdy z rozgrywki od bardzo dawna, gdyż pierwsza wersja — Hodowla Zwierzątek — sięga 1943 roku. Pisaliśmy już wcześniej o poprzedniej specjalnej edycji z kozą, którą znajdziecie tutaj. Ja natomiast chciałabym skupić się tym razem na najmłodszym członku farmerskiej rodziny czyli na wersji karcianej.

Do dyspozycji otrzymujemy talię kart, która na pierwszy rzut oka wydaje się być krótszą i szybszą wersją oryginalnej gry… i tak jest. Różnica tkwi w rozgrywce, lecz o tym później. Grafiki niezmiennie będą nas bawić tymi samymi swojskimi zwierzątkami, jakie spotkaliśmy już wcześniej króliki, kury, owce, świnki, krowy czy konie. Pojawił się w nich również nowy bohater, jakim jest kot. Jak się okaże będzie miał on dwie twarze, więc miejmy na niego baczenie. Pudełko jest znacznie bardziej kompaktowe niż w innych wersjach, bez problemu zmieści się w plecaku i łatwiej ją zabrać w podróż.

W grze, głównymi mechanikami, z jakimi się spotkamy to draft kart pomiędzy graczami, set collection oraz ciekawy system punktacji. Przypatrzmy się najpierw draftowi, wszystko wyglądałoby jak zawsze, tylko tutaj przygotujemy dodatkową talię kart oprócz tych dla graczy, która spełni swoją specjalną rolę. Otóż na początku rozgrywki pierwszy gracz, który przekaże swoje karty osobie obok, będzie miał od razu dostępną kolejną talię bez czekania na decyzję gracza po lewej stronie. Jest to sprawiedliwe i wygodne rozwiązanie i nie powoduje downtime’u w grze.

Co do zbierania zestawów, mamy tu określony z góry system, jakim powinniśmy się kierować. Oczywiście, cały czas mając na uwadze punktację na koniec rundy. Wybierając kartę do swojej farmy, kierujemy się zarówno ilością zwierząt, w jakie chcemy pójść; jakie z nich występują u naszych przeciwników oraz jakie ikony te karty posiadają. Te ostatnie są dosyć istotne w trakcie trwania każdej z dwóch rund, gdyż tutaj jesteśmy w stanie zdobyć punkty natychmiast (zdobywanie kart z ikoną kapusty) oraz punktacja odroczona (ikony wiader z wodą). Co jednak jest największym wyścigiem, to kolekcjonowanie tego samego rodzaju zwierzątek, których zawsze musimy mieć więcej niż pozostali, jeśli chcemy otrzymać za nie jakiekolwiek punkty. Bardzo ważną rzeczą, o jakiej musimy pamiętać podczas każdej rundy, to ciągła obserwacja innych graczy i odpowiednie zgromadzenie kart z danym gatunkiem lub pójście w inny niż wszyscy. Da nam to przewagę i jako jedyni otrzymamy punkty.

Tutaj powrócimy do tematu kotów, które pełnią w tej grze rolę jokerów. Dokładając je do którejś z kolumn z własnego wyboru lub też z przymusu, gdy przydzielany karty nam podarowane, musimy liczyć się z tym, iż na koniec gry zawsze przyniosą nam one punkty ujemne. Jest jednak i dobra strona tych futrzaków, gdyż w wariancie z drapieżnikami, mając pojedyncze zwierzę atakowane przez lisa bądź wilka a nie mające psa obrońcy, zostaje ono zjedzone. Jeżeli dołożymy tam kota lub koty, one również odpadną z naszej kolumny, a my pozbędziemy się niechcianych podarunków. Gdyż często, to właśnie koty są kartami podarowanymi nam przez innych, ze względu na ujemne punkty na koniec rundy.

Jak już wspomniałam, mamy wariant z użyciem drapieżników i psów obrońców. Dodaje on standardowej rozgrywce jeszcze więcej zajadłości, gdyż musimy kontrolować nie tylko ilość naszych farmerskich zwierzątek, kapusty i kubełków z wodą, ale i zadbać o to by w naszej kolumnie znalazł się piesek, dzięki któremu nasze podopieczne nie staną się ofiarą lisa czy wilka.

Aby jeszcze utrudnić sobie rozgrywkę możemy dołączyć wariant z kubełkami wody, gdzie na koniec rundy przyznajemy punkty osobie która ma ich najwięcej, natomiast każdy gracz rozpatruje tylko i wyłącznie tę kolumnę, w której tej wody ma najmniej.

Do rozgrywki zasiądziemy już od 2 osób, choć najlepsza skalowalność to 3 osoby w górę. Zaletą gry jest to, iż możemy zaprosić do stołu aż 6 osób. Możemy również wybrać wariant drużynowy gry. Pod tym względem tytuł tytuł ten może świetnie sprawdzić się na turniejach. Jeśli chodzi o wiek, zostaniemy tu przy 8+, ze względu na bardziej złożoną strategię. Czas rozgrywki to ok. 30-35 minut. Najwięcej czasu w rundzie schodzi nam pod jej koniec, kiedy musimy podjąć decyzje wpływające ostatecznie na nasz wynik.

Podsumowując, nasze wrażenie utrzymało się od pierwszej rozgrywki i chyba już takie pozostanie. Super Farmer The Card Game, jest grą trudniejszą i wymagająca dłuższego zastanowienia się nad swoimi decyzjami niż klasyczna wersja. Dla nas jest to zaletą, gdyż lubimy tego typu sprytne karcianki o niepozornym wyglądzie, a mające w sobie potencjał. Z drugiej strony, pomimo że okładka może świadczyć o sympatycznej, miłej rozgrywce, to tylko pozory. W środku znajdziemy bardziej wymagającą i rywalizacyjną zawartość niż w klasycznej wersji.

Jeśli szukacie dobrej i wymagającej karcianki, a przy tym jesteście fanami takiej klasyki jak Super Farmer nie pozostaje Wam nic innego jak zasiąść do tej gry.

Gryf Uczy

Planowanie

• • •

Dziękujemy wydawnictwu Granna za egzemplarz gry do recenzji.