Kategorie
Recenzje gier

Zbieramy bibeloty

Moje skarby to kolejna urzekająca wizualnie gra, w którą ostatnio graliśmy. Jest to gra kafelkowa, w której wybieracie się na wyprawę i zbieracie pamiątki do swojej gablotki z różnościami. Pod grą podpisało się aż troje projektantów: Steve Finn, Beth Sobel i Eduardo Baraf. Polskie wydanie zawdzięczamy wydawnictwu Rebel. Zapraszamy na recenzję.

Rozgrywka

Przez 6 rund, a wariantach 1- i 2-osobowych 3 rundy, wypełniacie swoją gablotkę 3×4 kafelkami, które zbieracie na łonie natury — czyli w rzędzie po środku stołu. Aby to osiągnąć, korzystacie z akcji na planszy akcji, kładąc na odpowiednich polach swoje pionki. Z każdym polem wiąże się kilka akcji, które oddziałują na „łono natury” i pozwalają brać kafelki.

Gdy wypełnicie jakiś rząd albo kolumnę swojej gablotki, podliczacie zań punkty. W rzędach musicie mieć 3 takie same rodzaje przedmiotów (3 pkt.) albo 3 różne (1.pkt). W kolumnach rozpatruje się kolor — jeden kolor (4 pkt.), 4 różne kolory (2 pkt.). 

Do tego dochodzą karty karty kolekcji (osiągnięć), które zdobywacie spełniwszy warunek nadrukowany na takiej karcie. Jeden rodzaj kafelków jest dodatkowo punktowany przez kartę cudów.

Wrażenia

Moje skarby jest sprytną grą kafelkową, w której zbieracie zestawy w dwuwymiarowej gablocie. Każdy kafelek ma 2 cechy: kolor i typ. Jedna cecha liczy się przy rozpatrywaniu kolumn, a druga wierszy. Do tego dochodzi jeszcze sprytne rozwiązanie akcji, powiązane z pierwszeństwem w rundzie. Okraszone 2 rodzajami kart, które pozwalają dodać sobie punktów, tworzą całkiem ciekawą grę.

Zaczynając od początku, akcje zbierania kafelków różnią się od siebie stopniem kontroli nad tym, co bierzemy i kontroli nad „łonem natury”. W pierwszym przypadku bierzemy 3 kafelki w ciemno, z czego musimy wziąć 2. W ostatnim, wymieniamy „łono natury” i dopiero stamtąd bierzemy 2 kafelki. Rozróżnienie to nie miało by sensu, gdyby nie powiązana z nim mechanika pierwszeństwa w rundzie. Po rozegraniu tury przez każdego z graczy, pionki są przesuwane ku górze, ustanawiając nową kolejność graczy. Tak więc, gracz, który wybrał najmniej korzystną (bezpieczną) akcję będzie miał pierwszeństwo w wyborze akcji w kolejnej rundzie. W ostatniej rundzie, 3 pierwsze pozycje nagradzane są dodatkowymi punktami.

Dwuwymiarowy set collection działa naprawdę przyjemnie. Trzeba się trochę nagimnastykować chcąc wymiksować każdy rząd i kolumnę. Najczęściej okazuje się to niemożliwe. Tu jest kolejny fajny twist w grze. Decydując się, że chcemy zbierać takie same symbole/kolory, wystarczy jeden inny kafelek, aby za dany rząd/kolumnę aby utracić wszystkie punkty za niego. Zbierając rożne, szansa na powodzenie jest znacznie większa, wtedy jednak walczymy o zaledwie połowę punktów. Do tego, to że kafelek musi pasować zarówno w pionie, jak i w poziomie, dodatkowo zawęża nam obszar poszukiwań.

Z powyższym wiąże się pewna losowość, którą trzeba mieć na uwadze i nad którą trzeba starać się choć trochę zapanować. Pula kafelków jest znane, choć wykładane są one losowo. Warto jest obserwować, jakie kafelki się pojawiają, żeby móc przewidzieć, czy jest sens czekać na upatrzony i czy może warto zmienić strategię.

Wisienką na torcie są punkty, które zdobywacie dzięki kartom, i które mogą przechylić szalę zwycięstwa, gdy pominięte przez gracza. Są to dodatkowe punkty za typy kafelków i układy. Karty kolekcji (układy) narzucają, w jaki sposób należy rozmieszczać typy/kolory kafelków, wprowadzając ograniczenia dla planowania i utrudniając realizację gablotki.

Rozgrywka trwa około pół godziny. Choć we dwoje gra się całkiem dobrze, jest większa szansa na to, że uda nam się zdobyć upatrzone kafelki z „łona natury”, przez to, że rozgrywamy 2 tury w rundzie. Zarówno we 3, jak i w 4 osoby, grało nam się bardzo dobrze.

Podsumowanie

Podsumowując, Moje skarby to bardzo przyjemna wizualnie i mechanicznie gra, w której zbieracie zestawy kafelków w dwuwymiarowej gablotce. Zmienna kolejność graczy i dodatkowe możliwości punktowania urozmaicają planowanie gablotki. Jak dla nas, bardzo dobra lekka gra kafelkowa. Polecamy.


Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.


Zapraszamy również na stronę:

żeby poczytać więcej o grze.