Kategorie
Recenzje gier

Pośród starożytnych ruin

Starożytny Egipt, monumentalna świątynia w Luksorze, krzyż Ankh, oko Horusa oraz wspaniałe skarby,  to wszystko czeka na nas w grze, którą będę chciała Wam przybliżyć już za chwilę. Otóż Luxor Zapomniane Skarby, który pojawił się dzięki wydawnictwu Piatnik, to gra przygodowa, która przenosi nas do wspaniałej świątyni i jej bogactw. Autorem tego tytułu jest Rüdiger Dorn, znany m. in. z takich gier jak Goa, Istanbul, Karuba czy też Montana. Za iście egipskie ilustracje odpowiada Dennis Lohausen, który dał wizerunek wielu grom. Nie traćmy czasu i wejdźmy zatem do planszowej świątyni…

Co znajdziemy w pudełku?

Plansza
31 kart startowych
24 karty Horusa
30 kafelków skarbów
6 kafelków Ozyrysa
14 kafelków świątynnych
2 Sarkofagi, 20 kluczy, 22 Skarabeusze
18 kafelków Jokera
6 kafelków Horusa
Planszetka punktacyjna
20 poszukiwaczy, 4 znaczniki, 4 kafelki graczy i kostka

Znacznik pierwszego gracza

Rozgrywka

W grze Luxor wcielamy się w grupę odkrywców, którzy znajdując się w tytułowej świątyni, pragną dotrzeć do komory grobowej z sarkofagami faraonów. Droga jednak nie jest wcale tak prosta i krótka, przemierzając korytarze świątyni mijamy inne cenne symbole starożytnej religii egipskiej, takie jak posągi Ozyrysa, Anubisa, znajdujemy przeróżne skarby takie jak wazy, rzeźby, klejnoty czy też niezwykle potrzebne nam krzyże Ankh. Dlaczego potrzebne? Gdyż pod koniec rozgrywki to one okażą się kluczem, który otworzy nam wejście do komory grobowej.

Podczas całej rozgrywki zależy nam na zbieraniu wyżej wymienionych przedmiotów, a dokładnie zestawów złożonych z trzech skarbów: klejnotów, wazy i rzeźby. Na koniec gry ilość takich zestawów będzie odpowiednio punktowała. Aby zdobyć dany skarb będziemy poruszać się naszymi podróżnikami wykładając na stół jedną skrajną kartę z 5. trzymanych na ręce.

Na każdym kafelku skarbu widnieje od 1 do 3 symboli odkrywców, wskazują one ile naszych pionków musi tam stanąć, by drogocenny przedmiot trafił do naszej kolekcji.

Przemyślane zagrywanie kart ruchu o różnych wartościach oraz planowanie ruchu konkretnym podróżnikiem jest w całej rozgrywce bardzo istotne, gdyż dzięki temu zdobędziemy zarówno pożądane zestawy skarbów, potrzebny klucz, ale i dodatkowe bonusy. Pisząc o tych ostatnich mam na myśli płytki Ozyrysa oraz kafelki z okiem Horusa, dzięki nim będziemy mogli poruszyć się o kilka pól do przodu nie tracąc kart na ręce, a dzięki bacznemu spojrzeniu drugiego wspomnianego boga dobrać karty z dodatkowymi akcjami ruchu. Karty Horusa podzielone są na trzy kategorie i znajdują się na mniejszej planszetce.

Po drodze trafimy również na kafelki świątynne z symbolem sokoła, lwa i kobry, które również przyniosą nam korzyści jeśli je odkryjemy:

– możemy zdobyć kafelek ze skarabeuszem (na rewersie pokazane są punkty zwycięstwa),

– kafelek ze zwojem, który zastąpi nam dowolny skarb w zestawie,

– kafelek z okiem Horusa, a tym samym dociągnąć kartę z takim symbolem, by móc lepiej zarządzać ruchem swoich pionków

– kafelek korytarza, którym będziemy mogli przedostać się w inną cześć świątyni, jeśli pojawi się drugi taki sam symbol.

W miarę zagłębiania się w coraz to dalsze korytarze świątyni będziemy mijać posągi Anubisa, spowoduje to „przebudzenie” kolejnego naszego odkrywcy. Trafia on na początek planszy by kolekcjonować pozostałe przedmioty. Łącznie pod koniec gry będziemy dysponować 5 członkami załogi.

Gdy dwóch graczy dotrze do komory grobowej, gdzie znajdują się sarkofagi następuje koniec gry. Za każdy z nich otrzymamy jednorazowo 5 lub 3 punkty. Następnie podliczamy punkty za zebrane zestawy według osobnej planszetki oraz punkty ze skarabeuszy. Gracz z największą liczbą punktów zostaje zwycięzcą oraz nieustraszonym poszukiwaczem przygód.

Wrażenia

Gra Luxor otrzymała nominację do nagrody Spiel des Jahres 2018, co już sprawia, że chcemy się baczniej przyjrzeć temu tytułowi. Jako że jesteśmy zarówno fanami autora tej gry, ale i wcześniejszych jego tytułów, jak i wielbicielami historii starożytnego Egiptu, wychowanymi nam filmach przygodowych i grach z Larą Croft w roli głównej, ta pozycja nie mogła nam umknąć.

Pierwsze co mnie urzekło to samo wykonanie oraz graficzna oprawa gry. Elementów jest sporo, plansza zajmuje większość stołu, a do tego dochodzą dwie dodatkowe planszetki. Mamy tu do czynienia ze sporym pudełkiem, w którym znajduje się naprawdę duża gra. Komponenty wykonane są starannie i rzetelnie. A symbole i grafiki zgodne z historycznym przekazem. Jeśli spojrzymy na wizerunki egipskich bogów od razu dostrzeżemy wierne odwzorowanie postaci Anubisa, Ozyrysa czy oka Horusa. Patrząc na rozłożoną już grę, można rzeczywiście poczuć już na wstępie przygodowy klimat i przenieść się do egipskiej świątyni. Tu jeszcze na chwilę się zatrzymam, gdyż muszę ostrzec, iż jeśli jesteście wielbicielami szybkich rozgrywek, tu będziecie musieli uzbroić się w cierpliwość. Przygotowanie i rozłożenie wszystkich elementów gry zajmuje trochę czasu.

Przechodząc do mechaniki gry, spotkamy się tutaj głównie z zarządzaniem kartami na ręce oraz set collection. Co do pierwszego, to mamy tu ciekawą akcję zagrywania kart ze skrajnych stron naszej talii. Z jednej strony ogranicza to nam pewne posunięcia, z drugiej zaś musimy dobrze przemyśleć, którymi z naszych poszukiwaczy skarbów powinniśmy się poruszyć. Daje to dosyć duże pole do planowania i rozwijania swojej strategii, jednocześnie kontrolując coraz to zmieniającą się sytuację na planszy.

Akcje innych graczy mogą nam popsuć nieco plany, kiedy to zabiorą nam upatrzony skarb lub mają dominującą liczbę swoich pionków na pożądanym przez nas kafelku. Z pomocą przychodzą nam tutaj karty Horusa, które wprowadzają nowe modyfikacje ruchów naszych pionków. Mamy np. zakres pól od 1-3, przesunięcie naszych wszystkich pionków o 1 czy dwa pola do przodu czy też dołączenie ostatniego poszukiwacza do przedostatniego towarzysza przygody. Karty te możemy zdobyć na kafelkach z okiem Horusa. Kafelki świątynne to kolejna możliwość by zaplanować i zdobyć pożądane punkty w postaci skarabeuszy oraz zwojów papirusu, które działają jak Joker zastępując dowolny skarb w zestawie. Jak już widać kombinowania jest sporo, a losowość dobieranych kart ruchu można bardzo skutecznie złagodzić, dzięki odpowiednim zdobyczom.

Grając w Luxor rzeczywiście ma się uczucie uczestniczenia w wyścigu po skarby. Cały czas jednak mamy z tyłu głowy jak najszybsze dotarcie do komory grobowej i zdobycie sarkofagu. Rywalizacja, chęć zdobywania jak najwięcej kafelków ze skarbami czy bonusami, planowanie rozłożenia swoich kompanów są wyczuwalne przez całą rozgrywkę i nie słabną ani na chwilę. Co mile zaskoczyło, to akcja wprowadzania do gry nowych pionków, gdy mijamy posąg Anubisa. Dzięki temu pozostawione skarby z początku rozgrywki mogą jeszcze doczekać się swojego właściciela.

Koniec gry, który następuje po zdobyciu drugiego sarkofagu rozpoczyna podliczanie punktów. Można tu pokusić się o małą sałatkę punktową, gdyż punktów nie zdobywamy tylko za same zestawy, ale i za żetony skarabeuszy, poszczególne zebrane przedmioty, same sarkofagi oraz końcowe rozmieszczenie naszych poszukiwaczy. Każde pole na planszy ma odpowiednią wartość punktową. Kiedy zbliża się koniec gry warto zaplanować dobrze swoje ostatnie ruchy.

W grę Luxor zagramy już od 2 do 4 graczy, przy czym w każdym gronie gra się przyjemnie. Natomiast jeśli chcemy ciekawej i soczystej rozgrywki polecamy zagrać w kwartecie. Jako że Luxor jest grą typowo familijną, do stołu zasiądziemy już z 8-latkiem, a rozgrywka potrwa około godziny.

Jeśli szukacie dużej gry, gdzie głównym tematem jest starożytny Egipt, chcielibyście zainteresować i zachęcić młodszych graczy do zgłębienia tematu, to Luxor pod tym kątem ma silny aspekt motywacyjny. Grę zaliczyłabym do średnio trudnych. Raczej jest to tytuł, gdzie można przeżyć przygodę, a jednocześnie poczuć smak rywalizacji w pięknych okolicznościach historii.

GryfUczy

Planowanie

 • • •

Dziękujemy wydawnictwu Piatnik za przekazanie gry do recenzji.