Starożytny Egipt to temat, który zawsze będzie chwytliwym tematem nie tylko w literaturze, filmie, ale również w grach. Nie ukrywam, że kolebka ludzkości zawsze wzbudzała naszą ciekawość, przez co chętnie zasiadamy do tytułów związanych z tematyką. Do tej pory, w naszej kolekcji znalazł się Imhotep oraz Luxor, o którym możecie poczytać tutaj. Jeśli również jesteście sympatykami historii starożytnej, to mamy dla Was kolejną pozycję, która świetnie wpasowuje się w ten temat. Dolina Nilu autorstwa Cyrille Leroy dzięki wydawnictwu Hobbity.eu zagościła na naszym stole i przyjemnie wprowadziła nas w świat pełen urodzaju i bogactwa. Ilustracje pełne egipskich bogactw zostały stworzone przez Jérémie’ego Fleury. Zapraszamy do lektury.
Co znajdziemy w pudełku?
Rozgrywka
W grze wcielamy się w egipskich Nomarchów, którzy zarządzając Metropolią oraz otaczającym ją regionem, starają się wykorzystać jak najlepiej ziemie, użyźnione przez niedawne wylewy Nilu. Do naszych zadań będzie należało pozyskiwanie zasobów, rozbudowywanie dzielnic oraz zaopatrywanie sklepów w cenne towary. Celem gry jest zdobycie jak największej ilości Debenów, czyli jednostek wymiany w okresie Starego i Średniego Państwa.
Naszym centrum rozgrywki stanie się duża plansza główna, dzięki której będziemy mogli pozyskiwać zasoby. Aby móc tego dokonać będą nam niezbędne Żetony Doliny, które kładąc w odpowiedni sposób na wyżej wymienionej planszy zdobędziemy maksymalnie 5 różnych zasobów: alabaster, bydło, papirus, winogrona oraz pszenicę. Każdy z graczy również otrzyma swoją planszetkę Mertopolii, na której będziemy rozwijać sklepy poprzez zdobywanie Żetonów Dzielnic i dostarczanie do nich zdobytych cennych towarów. Jest to jednym z naszych głównych celów, gdyż to dzięki pełnemu zaopatrzeniu danego kramu otrzymamy wartościowe Debeny. Znajduje się tam również Spichlerz, który możemy zapełniać coraz to większą ilością pszenicy. Tą zaś zdobędziemy również na głównej planszy kładąc żetony Doliny, tak by przylegały do łanów dojrzałych zbóż.
Nie możemy również zapomnieć o Monumentach, które będą mogły być usytuowane na dużej planszy jeśli zamkniemy teren ze wszystkich ośmiu stron. Tym samym stworzymy miejsce na postawienie naszego monumentu.
W swojej turze, każdy z graczy ma następujące akcje do wykonania:
– położenie Żetonu Doliny spośród 3 trzymanych na ręce oraz zebranie zasobów. W tej akcji ważne jest, aby dokładany kafelek miał choć jeden taki sam zasób pasujący do już wyłożonego na Głównej Planszy. Jeśli tak się stanie otrzymujemy określony towar.
– budowa Dzielnicy (nieobowiązkowe), dzięki posiadanym surowcom możemy zbudować dzielnice z różnymi sklepami. Zdarza się również, iż możemy jest zdobyć bez ponoszenia kosztów.
– zaopatrzenie Sklepów w Metropolii również nie jest obowiązkowe, lecz dzięki tej akcji możemy dostarczyć do danego sklepu pożądany surowiec i zdobyć Debeny, inne surowce lub posążki bogów egipskich. Im więcej ich wizerunków zdobędziemy, tym więcej punktów zwycięstwa przyznamy na koniec gry.
Po swojej turze, gracz dobiera odkryty żeton Doliny by znów mieć ich 3 na ręce. Uzupełnia też odkryte żetony Doliny i Dzielnicy.
Gra dobiega końca w momencie, gdy wyczerpie się stos żetonów Doliny oraz nie będziemy mogli dołożyć ich do 3 odkrytych.
Wrażenia
Nie ukrywam, że czekałam z niecierpliwością na premierę Doliny Nilu. Pierwszy raz zobaczyłam grę na własne oczy podczas Festiwalu Fantastyki Pyrkon, na stoisku wydawnictwa Hobbity. Pierwsze moje wrażenie dotyczyło złożoności gry ze względu na ilość komponentów, jednak to tylko pozory. Co prawda mamy sporo kafelków Doliny jak i Dzielnic, a surowce są naprawdę małych rozmiarów. Po kilku euro grach naprawdę zdążyłam się przyzwyczaić do większych kształtów. To wszystko jednak nie sprawia, że gra staje się ciężką pozycją strategiczną, a każde potknięcie oddala nas drastycznie od wygranej. Wręcz przeciwnie gra Dolina Nilu jest… bardzo przyjemna!
Kultura i gospodarka starożytnego Egiptu do dziś wzbudzają podziw, a zainteresowanie nimi ani trochę nie maleje. Tym bardziej nie dziwię się, że ten temat został wykorzystany do gry typu euro. Jeśli miałabym szybko określić Dolinę Nilu, to użyła bym stwierdzenia niewielkiej ciężkości gra ekonomiczno-strategiczna, wykorzystująca mechanikę domina. Kojarzy mi się przez to z inną z uwielbianych przeze mnie gier — Kingdomino. Jest również nasze ulubione zbieranie setów, tworzenie własnej krótkofalowej strategii pod wpływem zmieniającej się sytuacji na planszy oraz kombinowanie i szukanie rozwiązań, gdy ktoś nam pokrzyżuje plany.
Nota bene, to właśnie główna plansza jest jednym z trzech miejsc gdzie gracze tworzą interakcję miedzy sobą, „układając” wspólnie wspaniałą, urodzajną dolinę. Kolejnych dwóch możemy upatrywać w podbieraniu sobie żetonów Doliny i Dzielnic, noszącemu znamię negatywnej interakcji. Kontrolujemy sytuację, zarówno na swojej planszetce, jak i planszetkach innych graczy oraz na planszy głównej. Tak naprawdę robimy to przez cały czas, ze względu na dynamicznie zmieniające się warunki zdobycia zasobów i dzielnic.
Pomimo tych wszystkich zasad i interakcji, rozgrywki przebiegają umiarkowanie spokojnie choć dynamicznie. Sprawia to, że rozgrywkę wspomina się przyjemnie, a możliwości zdobycia punktów jest tutaj naprawdę sporo. Mamy do czynienia tu ze sałatką punktową. Dużo frajdy sprawia kolekcjonowanie surowców oraz rozsądne i przemyślane umieszczanie ich w naszych sklepach. Niewykorzystane towary przepadają pod koniec naszej tury.
Co mi mocno zapadło w pamięć to rodzaj strategii, który zazwyczaj obierałam idąc w powiększanie Spichlerza. Punktowanie na koniec gry przyniosło mi o wiele więcej punktów, niż graczom rozwijającym sklepy. Skoki punktacji są tu spore i jawne od razu. Natomiast na żetony Dzielnicy, które mogą nam przynieść dużo punktów jednorazowo, musimy czasem czekać. Nigdy nie wiemy nawet, czy w ogóle się pojawią podczas naszej tury.
Co do samego wykonania gry, grafika jest utrzymana w typowo egipskiej kolorystyce. Przewaga słonecznych barw oraz typowe dla tamtego regionu surowce, wprowadzają nas w wyczekiwany i upragniony czas urodzaju. Jak już wspomniałam, komponenty gry są wręcz miniaturowych rozmiarów. Nie spotkaliśmy się do tej pory z takimi w innych w grach. Nie jest to wadą według mnie, gdyż przy ilości komponentów, jakie zawiera gra, mieści się ona bez problemu na stole o średniej wielkości. Podsycającym rozgrywkę elementem są monumenty, które dumnie ukazując dokonania architektoniczne starożytnych Egipcjan, pojawiają się na głównej planszy dodając jej uroku. Niestety zauważyliśmy, iż podczas składania tych zabytków, tekturki rozwarstwiały się i trzeba było bardzo uważać by nie zepsuły się.
Dolina Nilu to z pewnością gra familijna, pełna przyjemnych akcji i tworzenia swojej własnej Metropolii wśród bardzo sprzyjających warunków przyrody. Dla nas rozgrywka 3- i 4-osobowa przebiegała bardzo dobrze, bez przestojów, a wręcz dynamicznie, gdyż różnorodność szybkich strategii i dostępności wyborów jest tu wysoka. Natomiast już w dwie osoby trochę nam się dłużyło i utwierdziliśmy się, że jednak większa ilość graczy dodaje grze smaku. Czas gry to ok. 40 minut, a do stołu usiądziemy już z 8-latkiem.
Jeśli jesteście fanami gier ze starożytnym Egiptem w tle, lubicie gry bez dużej negatywnej interakcji, a budowanie „własnego podwórka” i tworzenie mini strategii to coś czego szukacie w grach, w takim razie Dolina Nilu na pewno trafi w Wasz gust. Zapraszamy Was do świata bogactw i urodzaju, gdzie Nil nadaje rytm życia. 🙂
Gryf Uczy
Strategiczne myślenie | Planowanie |
• • •
Dziękujemy wydawnictwu Hobbity.pl za przekazanie egzemplarza do recenzji.