Kategorie
Recenzje gier

Kościane Sushi

Temat Sushi będzie dla nas zawsze mile widziany, stąd też niesłabnące zainteresowanie grami, które zahaczają o niego. Z drugiej strony, Phil Walker-Harding, jest jednym z naszych ulubionych projektantów i kilka gier tego autora zagościło na naszych regałach. Sushi Roll jest trzecią grą z serii gier o sushi tego właśnie autora. Dlatego też, jeśli chodzi o nas, spodziewaliśmy się czegoś dobrego, ale z drugiej strony obawialiśmy, czy nie będzie to jednak przeciągnięcie tematu. Zobaczmy.

Co jest w pudełku?

Jak grać?

Gracze biorą po jednej taśmie, na której będzie przekazywane kości z sushi. Skoro już o kościach mowa, to te każdy losuje w odpowiedniej ilości.

Tura gracza zaczyna się od przerzucenia kości. Po tym, wybiera jedną kość ze swojej taśmy i przekazuje ją (taśmę) z pozostałymi kośćmi następnemu graczowi. I tak, doputy wszystkie kości nie zostaną zebrane.

Pod koniec rundy podliczane są punkty za zestawy sushi, które udało się zgromadzić.

W grze występują dwa typy żetonów, które służą jako dodatkowe umiejętności. Pałeczek możemy użyć, by podmienić kość ze swojej taśmy z jedną z kości na taśmie przeciwnika. Menu natomiast pozwoli przerzucić dowolną ilość kości ze swojej taśmy.

Na koniec gry, czyli po 3. rundzie, rozliczamy jeszcze punkty za pudding i gra się kończy.

Wrażenia

Sushi Roll jest kontynuacją serii gier o sushi Philipa-Walkera Hardinga. Względem poprzednich edycji, nie zmieniło się wiele. Jest to gra oparta na zbieraniu zestawów oraz drafcie w formie wybierania jednej kości/karty i przekazywania reszty dalej.

Mechanika

W swoim sednie, gra nie zmieniła się względem poprzednich edycji. Tym razem jednak zbieramy zestawy z sushi, które wyrzuciliśmy na kościach, które przekazujemy dalej. Są przez to dwa nowe zjawiska: tylko rodzaje kości są niezmienne w drafcie, ale w każdej turze są przerzucane po przekazaniu; przez całą rundę widać, jakie typy kości są w grze. Pozwala to na dużo większą precyzję w planowaniu posunięć. Wszystko jest jawne w każdym punkcie rozgrywki, a jedyną niepewnością jest to, że przeciwnik może nam sprzątnąć upatrzoną kartę. Przy drafcie kart, ogląd na karty, które są w danej rundzie mamy dopiero po ich pierwszym okrążeniu — kości widzimy od razu.

Dobrą pomocą w rozgrywce są żetony menu i pałeczek. Zachowane dają na koniec umiarkowaną liczbę punktów, ale największy zysk jest w trakcie rozgrywki. Pierwsze pozwalają przerzucić dowolną liczbę kości ze swojej taśmy, co się przydaje, gdy akurat na kości danego typu nie wypadło to, co jest potrzebne. Drugie daje jeszcze mocniejszą akcję — pozwala wymienić kość z naszej taśmy z jedną z taśmy dowolnego przeciwnika.

Wykonanie

Na planszach graczy znajdziecie rozkład każdego rodzaju kości, co pomaga określić prawdopodobieństwo otrzymania oczekiwanego wyniku oraz podjęcie decyzji, w co bardziej opłaca się pójść. Skoro już o kościach, to ich wykonanie bardzo nam się spodobało, a zwłaszcza grawerunki sushi. Na każdej z nich są sushi jednego rodzaju. Każdy typ ma też inny kolor, przez co łatwo zorientować się, co jeszcze jest dostępne w grze.

Choć osobiście nie przepadam za metalowymi pudełkami gier, to zdziwiło mnie, że w tej edycji zrezygnowano z tego na rzecz kartonowego. Skoro poprzednie edycje gry wydawane były w puszkach, to aż prosi się, żeby i to kontynuowało tradycję.

Skalowalność i podsumowanie

W Sushi Roll najlepiej grało nam się w większym składzie. We dwoje również, jak najbardziej można, chociaż rozgrywka nie jest aż tak ciekawa jak wtedy, gdy do gry zasiądą 3 albo 4 osoby. Zasób kości ulega wtedy większym zmianom i jest dużo bardziej różnorodny.

Podsumowując, Sushi Roll to przeniesienie lubianej karcianki Sushi Go na kości, które naszym zdaniem udało się całkiem dobrze. W naszym odczuciu, gra się przynajmniej równie dobrze, jak w karciane odmiany. Niezmiennie jest to draft połączony ze zbieraniem zestawów. Jak dla nas, super.

Gryf Uczy

Planowanie

Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.