Kategorie
Bez kategorii

Monster City

Monster City jest nową propozycją Naszej Księgarni, dla tych którzy lubią lekkie karcianki. Jest to tytuł, który traktuje o budowie miasta, ale ma dość przewrotną mechanikę, która zmusza do myślenia. A o co w niej chodzi, zobaczcie sami.

Rozgrywka Monster City

Gra składa się z trzech talii: kart potworów, kart budynków oraz dodatkowych kart wydarzeń. Na stole rozkładamy 2 rzędy po 5 — kart potworów i kart projektów. Talię projektów, która leży obok wspomnianego rzędu, przygotowujecie w taki sposób, żeby co 10 karta, pojawiła się karta punktowania. Każdy gracz, otrzymuje na starcie 2 budynki, milion dolarów oraz, w wariancie podstawowym, kartę „Stop”.

W swojej turze, gracz ma do dyspozycji 3 możliwości: buduje jedną z kart projektu ze stołu, zaprasza potwora albo używa karty „Stop”. Każdy budynek kosztuje gracza 1 milion dolarów. Zdobywanie pieniędzy odbywa się na zasadzie wyłudzenia ubezpieczenia. Gdy nasze miasto zaatakuje potwór otrzymujemy 1 milion odszkodowania. Potwory mają swoje upodobania w kwestii budynków, jakie będą niszczyć. Możliwe jest, że gadzina niczego nie zepsuje, a pieniądze i tak otrzymacie. Karta „Stop” pozwala pominąć swoją kolejkę. Jest to opcja jednorazowa na całą grę. 

Gdy ze stosu kart projektów ma zostać dociągnięta karta wskazująca punktację, należy przerwać grę i takową przeprowadzić. Są 4 typy punktacji: za wszystkie budynki w jednym kolorze; po jednym najniższym lub najwyższym budynku w każdym z kolorów oraz za wszystkie budynki. Po 4. punktacji, gra się kończy.

Grę możecie rozszerzyć o dodatek w postaci kart wydarzeń. Wypierają one karty „Stop”. Rozpoczynacie grę z dwiema takimi kartami. Kolejną zdobywacie, gdy potwór zniszczy przynajmniej 2 budynki w czasie jednego ataku. Wydarzenia są to tak na prawdę jednorazowe akcje, które mogą okazać się przydatne. Zagranie karty jest akcją, którą wykonujecie w ramach swojej tury.

Wrażenia

Monster City, jest grą w której będziecie niemal wahadłowo to budować nowe budowle, to sprowadzać zagładę na swoje miasto. De facto, jedno bez drugiego nie może się odbywać, bo jedyną opcją na rozbudowę jest pozyskanie środków z ubezpieczenia od ataku potworów. Te z kolei niszczą budynki, choć jak będziecie mieli nieco szczęścia, niekoniecznie.

Jednym z ciekawych aspektów gry, jest dopasowanie się z kolorem wznoszonych budynków, tak by można było zaprosić potwora, który niczego nie zniszczy, a przynajmniej nie to, na czym nam zależy. Wszak budynki, które powstają muszą mieć sens pod względem punktowania, które będzie przeprowadzone jako następne. Możemy więc sobie pozwolić na zniszczenie tych, które nie będą wpływały na rodzaj punktowania, które zaplanowaliśmy sobie jako następne.

Cztery opcje punktowania dają na początku trochę swobody w doborze strategii. Z każdym kolejnym punktowaniem, opcje uszczuplają się. Nie ułatwia wyboru fakt, że konieczne jest zapraszanie potworów, celem pozyskania środków na kolejne budowle. 

Widoczność kolejnych kart jest również podzielona — rzędy nie są uzupełniane, aż się wyczerpią. Widzimy więc w danej chwili tylko połowę kart, które będą dostępne w danej fazie — pomiędzy punktowaniami rząd kart projektów musi wyczerpać się dwukrotnie. Przez to, zyskuje na znaczeniu opcja pominięcia swojej tury kartą „Stop” lub przez zagranie wydarzenia, dzięki czemu możemy poczekać, aż inni pozbędą się kart, które nie są nam sprzyjające.

W kwestii potworów można sobie pozwolić na wprowadzenie trochę negatywnej interakcji. Z kartami projektów jedyne co może się stać, to podebranie oponentowi budynku, na którym mu zależy. W przypadku potworów działa to w drugą stronę. Ze względu na to, że rzędy kart uzupełniają się dopiero po wyczerpaniu, można tak dobrać potwora, żeby kolejny gracz miał jak największe straty.

Rozgrywka w Monster City trwa około 30 minut, zgodnie z opisem na pudełku. Trzeba przyznać, że mimo prostoty i krótkiej rozgrywki, przygotowanie gry zabiera chwilę czasu, ale warto. Najlepiej grać w nią we 3 albo 4 osoby i jak najbardziej można grać z dziećmi od około 7 roku życia.

Podsumowanie

Podsumowując, Monster City to kolejna sprytna karcianka Michaela Schachta, która dzięki kilku twistom jest ciekawa i wciągająca. Jest jednak na tyle prosta i nie za długa, że możecie grać w nią z 7-letnimi dziećmi. Wtedy jednak nie zalecamy negatywnych zagrywek, o których wspominaliśmy. 😉


Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.

Nasza Księgarnia

Zapraszamy również na stronę:

żeby poczytać więcej o grze.