Kategorie
Recenzje gier

Księżycowe metropolie

Czas na pobujanie, nie tym razem w obłokach, lecz w kosmosie, a doprecyzowując na Księżycu. Ten naturalny satelita od kilku stuleci kusi ludzkość by go w końcu zasiedlić. No i proszę, nasz postęp wiedzy i nauki dotarł do takiego momentu, iż jest to możliwe. A skąd to wszystko wiemy? Dzięki kosmicznemu tytułowi Miasta Luny od wydawnictwa Galakta. Czy są na sali jacyś przyszli pionierzy księżycowej ziemi? 🙂

Miasta Luny

Rozgrywka

Sprawdźmy co oferuje nam to zgrabne pudełko, o iście gwiezdnym klimacie. Nie zdziwcie się, jeśli zobaczycie w nim naprawdę sporo elementów, szczególnie kafelków, będą to projekty, nad którymi będziemy zacięcie pracować. Po kolei jednak. Na dużej planszy, z której będziemy pobierać główne komponenty gry, znajdziemy bardzo fajny podajnik kafelków w kształcie trójwymiarowej rakiety, miejsce na karty obszarów, wspomniane kafelki projektów, księżycowe roboty oraz żetony dystrybucji. 

Podczas całej rozgrywki podzielonej na 3 fazy, a każda z faz składa się na 4 rundy, będziemy tworzyć swoje tableau. Będzie składało się ono z trzech rzędów i nieograniczonej liczby obszarów. To właśnie na nich rozegra się sedno gry. Naszym zadaniem jest takie pobieranie kafli projektów z przeróżnymi obiektami, spełniających bardzo ważne funkcje umożliwiające osiedlenie na Księżycu. Będą nimi m.in. kolektory i kondensatory, szklarnie, moduły mieszkalne czy apartamenty.

Każdy z obiektów ma wymagania co do swojego miejsca ułożenia, gdyż będzie on punktował tylko w sąsiedztwie wymaganych kafelków. Takim sposobem tworzymy księżycową rzeczywistość, dzięki której staniemy się założycielami miast. Te z nich które będzie najlepiej prosperowało (wpasuje się w aktualne wymogi) otrzyma również punkty za karty koncesji. W tworzeniu przyjaznego środowiska dla przyszłych mieszkańców będą nam pomagać księżycowe roboty oraz żetony redystrybucji. Ułatwią nam kładzenie kolejnych kart obszarów oraz pozwolą na zamianę ułożenia kafelków w naszym mieście. Zwycięża ten gracz, który najlepiej zapunktuje za najlepsze ułożenie względem siebie kafelków projektów i stworzenie dobrych połączeń punktacyjnych pomiędzy nimi.

Wrażenia

Jak wypadła Miasta Luny w naszych oczach? Otóż naprawdę dobrze. Każdą rozrywka tylko utwierdzała nas w przyjemnej mechanice kładzenia kafelków na naszym karcianym tableau. Pierwsze skojarzenie, jakie przyszło nam do głowy to podobieństwo zarówno tematyki budowania, jak i działania mechaniki gry do Bloom Town. Jednak tu poziom złożoności jest dużo wyższy i bardziej rozbudowany. Głównie ze względu na ilość komponentów, ale również istnienie faz, gdzie rotacja i dobór kafelków projektów są częstsze i dają więcej możliwości w tworzeniu powiązań miedzy nimi. Na głównej planszy mamy do czynienia z mechaniką jawnego draftu. Wszystko jest widoczne, każdy wybór, przesunięcie czy pobranie kart i kafelków. Powiązania miedzy sąsiedztwem i ogólnym zaistnieniem kafelków na naszych kartach są dobrze przemyślane i świetnie wpasowują się w przewodni temat gry.

Kosmiczna kolorystyka komponentów, gwiezdne i futurystyczne akcenty wyjęte niczym z serialu animowanego o rodzinie Jetsonów sprawiają, że klimat dosyć szybko się nam udziela. Do tego wszystkiego trójwymiarowe podajniki na kafelki i karty w kształcie rakiety i hangaru sprawiają, że czujemy się jak przybysze z innej planety. 

Jedyne co nam trochę uprzykrzało rozgrywkę, jak to często bywa przy kafelkowych grach, to fakt ciągłego czuwania nad dokładaniem na planszę kolejnych projektów i pilnowania porządku rundy. Jak już wcześniej podkreślaliśmy elementów gry jest naprawdę dużo. To wszystko jednak rekompensuje nam świetna wypraska z podziałkami, którą gracz składa samemu po otwarciu. To usprawnienie stwarza nam porządek we wnętrzu pudełka, gdyż każdy element ma swoje miejsce i nie przemieszcza się przy przenoszeniu gry. 

Statystyki

Podsumowanie

Podsumowując, Miasta Luny to naprawdę dobra wielowymiarowa gra kafelkowa, o lubianej przez nas kosmicznej tematyce. Jak to bywa przy drafcie kart i kafelków, im więcej graczy zaprosimy do gry tym będzie ciekawiej, choć rozrywka na dwoje może dostarczyć nam satysfakcji i pozwoli na konstruktywne przeniesienie się na naszego najbliższego naturalnego satelitę.

Miasta Luny

Dziękujemy wydawnictwu Galakta za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.