Dziś chcemy Wam pokazać przyjemną grę rodzinną, w której będziecie odkrywać przeróżne gatunki zwierząt, aby swoją pracą wesprzeć Charlesa Darwina w jego dziele. Śladami Darwina od wydawnictwa Rebel zabierze Was w podróż dookoła świata, podczas której zgromadzicie materiały potrzebne przyrodnikowi do ukończenia dzieła O powstaniu gatunków. Zobaczmy więc, jak się w to gra.
Rozgrywka
W czasie rozgrywki gracze wcielają się w młodych przyrodników, którzy podróżując na pokładzie słynnego HMS Beagle. Gracze rywalizują o to, kto będzie miał największy wkład w dzieło Darwina. Będzie się do odbywało przez badanie gatunków napotkanych podczas podróży.
Każdy gracz rozegra 12 tur. Podczas każdej z nich, zdobędzie jeden kafelek zwierzęcia, który umieści w swoim brulionie. Umieszcza je w polu przeznaczonym dla danego typu/gromady w kolumnie odpowiadającej kontynentowi, na którym występuje. Wyjątkowym rodzajem kafelka będą słynne postaci, które posłużą Wam za inspirację. Dla takich przeznaczona jest odrębna kolumna, niepodlegająca zasadom publikacji. Kafelki zdobywa się z planszy na środku stołu, gdzie naokoło siatki 3×3 płynie pionek statku, wskazując kolumnę, lub wiersz, z której/-go gracz może wziąć kafelek. Im dalszy, tym dalej statek przemieści w ramach swojej tury.
Za ukończenie wiersza lub kolumny gracz otrzymuje żeton publikacji, który przynosi mu 5 punktów. Na kafelkach znajdziecie symbole różnej maści. Poza tymi, które wskazują rodzaj zwierzęcia i kontynent, z którego pochodzi, możecie natrafić na mapy, kompasy, popiersia, wieńce laurowe i koronę. Dzięki kompasowi możecie wziąć żeton kompasu i umieścić na swojej planszetce. Na koniec gry, liczbę zdobytych kompasów mnoży się przez liczbę widocznych na kafelkach map. Popiersia pozwalają wziąć przewodnika z zasobów ogólnych. Umiejscowienie kafelka z koroną przywołuje żeton Darwina, który przynosi 2 punkty. Wieńce natomiast, o ile nie zostaną zakryte, przynoszą punkty wprost.
Po rozegraniu 12 rund podliczacie punkty. Za wspomniane wyżej wieńce, iloczyn map i kompasów oraz za punkty z płytek teorii (celów).
Wrażenia
Gra Śladami Darwina całkiem zgrabnie łączy ze sobą parę mechanik jak: rondel, otwarty draft, tile placement, set collection. Mimo że klocków, z których zbudowana została mechanika rozgrywki, jest trochę, to pewnie nie uszło Waszej uwadze, że jest to gra, która raczej nie należy do skomplikowanych. A nawet bez wyrzutów sumienia powiem, że jest to świetna gra rodzinna dla niedoświadczonych graczy. Z małym „aczkolwiek”.
Wyzwaniem jest tutaj maksymalizacja punktów, bazując na zaledwie 12 kafelkach i różnych źródłach punktacji. Oczywiście te źródła najczęściej nie da się ze sobą pogodzić. Chcąc zdobyć punkty za kafle teorii, uniemożliwiamy sobie zdobycie większej ilości żetonów publikacji; zdobywając przewodników, aby zwiększyć swój wpływ na to, co jest dostępne dla nas w drafcie, utrudniamy zdobycie innych symboli itd. Bardziej zaawansowani gracze, nie powinni się więc nudzić.
Nie sposób pominąć aspektu edukacyjnego gry. W instrukcji znajdziemy 2 strony poświęcone Darwinowi i kulisom powstawania jego sławnego dzieła. Co więcej, na kafelkach znajdziemy różne gatunki zwierząt i kontynent, na jakim występują. Jest to więc gra, która uczy o gatunkach zwierząt i pozyskiwaniu wiedzy na ich temat.
Zarówno instrukcja, jak i komponenty gry zostały wykonane na bardzo dobrym poziomie. Ilustracje zwierząt, zdaje się całkiem wierne, cieszą oko, urozmaicając rozgrywkę. Znajdziecie tam również portrety 5 postaci, które przyczyniły się do powstania Darwinowskiego dzieła. Plansza główna z mapą świata i trasą, jaką pokonał HMS Beagle i planszetki graczy ze szkicami ptaków dają graczom imersję w przyrodniczy świat.
Różne możliwości budowania strategii i to, że w większości przypadków, nie wykorzystamy wszystkich kafelków zwierząt pozytywnie wpływa na regrywalność rozgrywki. W tej kwestii działa również losowość, która również jest istotnym elementem tej gry, popychającym graczy do szukania różnych ścieżek zdobywania punktów.
Śladami Darwina wyśmienicie sprawdziła się przy każdej możliwej ilości graczy. Niezależnie od niej, rozgrywka nie dłużyła się zanadto. Zazwyczaj udawało nam się kończyć w 30-45 minut przy większej ilości graczy. Graliśmy również z naszym 9-letnim synem i nie miał on problemów z rozgrywką, więc wydaje nam się, że spokojnie można by ją polecić już 8-latkom.
Podsumowanie
Podsumowując, Śladami Darwina jest pięknie wykonaną grą rodzinną, którą rozgrywa się szybko i przyjemnie. Autorzy zgrabnie wykorzystali różne mechaniki, dzięki czemu rozgrywka jest interesująca i nie powinna nazbyt szybko się znudzić. Do gry możecie już zasiąść ze wczesnoszkolnymi dziećmi, a, kto wie, może zainspirują się i zostaną sławnymi biologami. 😉 Tak czy inaczej, polecamy. 🙂
Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.