Kategorie
Recenzje gier

Krabia rejterada

Po raz kolejny mamy przyjemność ogrywać grę opatrzoną logo łebskiego flaminga. We wczesny prototyp gry, którą Wam dziś przedstawimy, graliśmy na Pyrkonie już parę lat temu. Jest to Oh Crab! Bartosza Szopki, którą Smart Flamingo planuje wydać na Kickstarterze, w drugim kwartale tego roku. Jest to lekki, sprytny wyścig krabów z powrotem do morza. Całkiem sprytna karcianka. Zobaczcie sami.

Rozgrywka

Wyścig odbywa się na modularnej planszy, przedstawiającej plażę. Kraby graczy zaczynają podróż z jednej strony, a gracze starają się tak zagrywać karty z ręki, żeby jego krab jako pierwszy znalazł się w morzu. Gracze na początku gry i po każdym swoim odpoczynku dysponują pełną talią swoich kart. Początkowo ma tylko 3 karty akcji i jedną kartę odpoczynku. Ta ostatnia umożliwia graczowi wrócenie wszystkich swoich zagranych i odrzuconych kart na rękę i zdobycie nowej z puli dostępnej obok planszy, dzięki czemu będzie mógł dalej zagrywać akcje.

W ramach jednej rundy wszyscy gracze zagrywają zakrytą kartę przed sobą. Następne, począwszy od gracza, którego krab znajduje się najdalej od morza, gracze odkrywają swoją kartę i dołączają ją do rzędu przed sobą na jego początku lub końcu, po czym realizują akcje. Tych jest wiele. Na każdej karcie znajduje się akcja główna. Jeżeli symbol na krawędzi karty będzie pasował do tego na karcie, obok której dołożyliśmy ją, to wykonujemy akcję z tego symbolu. Na niektórych kartach jest jeszcze dodatkowa akcja. Gracz, którego krab był na początku rundy najbardziej w tyle, może wykonać ruch ze znacznika kucharza. Na niektórych polach planszy również znajdziecie akcje, choć te najczęściej będą dla Was niekorzystne. Ostatecznie, można wydać zebrane muszelki na akcję z kafelka.

Gra kończy się w rundzie, w której krab któregoś z graczy dotrze do morza, umknąwszy patelnianemu przeznaczeniu.

Wrażenia

Oh Crab! to gra w wyścig, który, co dość popularne ostatnio, opiera się na budowaniu talii. W tym wypadku mamy lekką odmianę budowania talii, gdzie kwestie finansowe zostały totalnie pominięte. Kartę zdobywamy zawsze jedną w ramach akcji odpoczynku. Płacimy zatem czasem, poświęcając jedną swoją turę. Nie jest to jednak duża strata, ponieważ tym samym odzyskujemy zagrane dotąd karty.

Cała zabawa w grze polega na umiejętnym wykorzystaniu jak największej liczby akcji. Zagrywając kartę, mamy zagwarantowaną akcję ruchu lub zdobycie muszelki oraz czasami akcję dodatkową. Odpowiednio planując zagrywanie kart, można skorzystać jeszcze z symboli akcji pojawiających się na ich zetknięciu. Jest to coś, co trzeba mieć z tyłu głowy, gdy dobieramy nową kartę w akcji odpoczynku. Aby znajdujące się na jej krawędziach połówki symboli pasowały do kart, które już mamy w talii.

Warto również pamiętać o zdobywaniu muszelek, dzięki którym można uruchamiać dodatkowe akcje. Można je podnosić z niektórych pól na plaży, a pewniejszym sposobem na ich pozyskanie jest z symboli z kart. To z kolei może trochę się kłócić ze zbieraniem odpowiednich akcji ruchu. Daje to pole do budowania strategii, na podstawie tego, co jest akurat dostępne.

Plansza jest modularna, a na początku gry wybieramy, którymi modułami i w jakiej kolejności zagramy partię. Każdy moduł ma inny charakter i inne przeszkody, więc gra nie powinna nam się szybko znudzić. Mamy nadzieję, że w finalnej wersji będzie jeszcze większy wybór planszy.

Oh Crab! działa dobrze niezależnie od ilości graczy. Dla partii dwuosobowych jest przeznaczony specjalny tryb, dzięki któremu rozgrywka jest ciekawsza, niżby była, zastosowawszy standardowe zasady. Czas rozgrywki nie jest wygórowany. Nam, pojedyncza rozgrywka zajmowała mniej więcej 45 minut.

Podsumowanie

Oh Crab! to wyścig na modularnej planszy, oparty o lekkie podejście do budowania talii. Świetna gra do rodzinnego grania, jeżeli lubicie gry wyścigowe, oczywiście.Charakter gry podkreślają zabawne, kolorowe ilustracje. W sam raz na przyjemne spędzenie godzinki w rodzinnym gronie.


Dziękujemy wydawnictwu Smart Flamingo za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.