Ten, kto grał w Paszczaki od wydawnictwa Nasza Księgarnia, ten wie ile zabawy towarzyszy rozgrywce. My osobiście trzymamy grę na swojej półce i wyciągamy, gdy zawitają do nas młodsi gracze. Niedawno wydawnictwo rozszerzyło uniwersum sympatycznych stworków i powstały Paszczaki 2 Akrobaci.
W pudełku, podobnie jak w poprzedniej części, znajdziecie kilkadziesiąt kolorowych kart z pięcioma różnymi postaciami. Mamy tu punkowego artystę, grójecką ogrodniczkę, prosto z Ameryki Środkowej — el mariachi, klauna oraz lizakową królewnę. Na początku rozgrywki każdy z graczy otrzymuje po tyle samo kart i można zaczynać grę. Karty będziemy układać według ustalonego porządku, który ostatecznie przybierze kształt piramidy.
Cała rozgrywka polega pozbyciu się swoich kart z ręki według z góry ustalonej zasady. Zaczynamy utworzenia dolnego rzędu naszej wspólnej piramidy. Kolejny rząd możemy rozpocząć dopiero wtedy, gdy jesteśmy w stanie położyć nad dwoma kartami kolejną. Możemy dołożyć taką jak jedna z poniższych. Jeśli komuś zostaną karty na ręce i nie będzie ich już w stanie nigdzie dołożyć, musi dobrać tyle samo żetonów UPS. Są to niestety punkty ujemne. Wygrywa ten, kto na koniec gry będzie miał niepożądanych żetonów najmniej.
Co nam się spodobało w Akrobatach? Na pewno inny kształt budowania obszaru gry — w pierwszych Paszczakach tworzyliśmy tylko rzędy. Tu mamy już bardziej złożony system dokładania kart, który wymaga od nas szybkiej reakcji, dobrego skupienia i pilnowania ilości kart danego rodzaju, jakie posiadamy na ręce. Poza głównym celem gry naszym zadaniem jest niedopuszczenie do stacji zablokowania danego rodzaju paszczka, którego posiadamy i wyłożenie go na stół, tworząc furtkę dla kolejnych kart z tego rodzaju.
Paszczaki Akrobaci to szybka i sprytna pozycja rodzinna, która na pewno umili Wam wspólnie spędzany czas. Możecie w nią zagrać aż do sześciu graczy. Polecamy!
Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.
