Witajcie na śródziemnomorskiej wyspie, gdzie zapach oliwek miesza się z aromatem tymianku, a gracza wita ciepły wiatr znad morza. „Sardynia” to gra Stefana Dorra, która przenosi nas w XIV wiek na piękną wyspę, gdzie jako osadnicy walczymy o dominację w prowincjach, rozwój gospodarki i kontrolę nad portami. Brzmi sielsko? Nie dajcie się zwieść – rywalizacja na wyspie potrafi być zaskakująco zacięta.

Rozgrywka
Każdy z graczy dysponuje zestawem siedmiu kart postaci, które reprezentują różne funkcje i możliwości rozwoju:
- Admirał – odpowiada za ruchy statków i wprowadzanie ich na planszę,
- Dowódca – pozwala rekrutować i przemieszczać osadników,
- Rolnik – zbiera żetony agrokultury z planszy i zdobywa za nie punkty, umożliwiając tworzenie osad,
- Architekt – buduje forty i osady, zwiększając wpływy na planszy,
- Kapłan – potrafi zablokować prowincję, uniemożliwiając przeciwnikom wznoszenie tam struktur,
- Królowa – kopiuje efekt jednej z wcześniej zagranych kart,
- Strażnik – kończy rundę, wyzwalając punktację prowincji i resetując karty postaci.



W swojej turze gracz wybiera jedną z kart i zagrywa ją odkrytą przed siebie, wykonując odpowiednią akcję. Akcje poniekąd zależą od siebie – liczba osad, które możemy założyć, jest ograniczona przez liczbę posiadanych żetonów agrokultury. Aby je zdobyć, należy skorzystać z karty Rolnika, ale możliwe jest to tylko wtedy, gdy istnieje nieprzerwany ciąg naszych osadników łączący prowincję z żetonem agrokultury ze statkiem w porcie.
Po zagraniu karty Strażnika przez jednego z graczy następuje koniec rundy. Gracze zdobywają punkty za swoje wpływy w prowincjach przyległych do fortu (lub miejsca na fort) o numerze wskazanym przez pierwszą odkrytą kartę fortu – uwzględniając osadników, osady, kapłanów, statki i forty. Po zakończeniu punktowania karty postaci wracają na rękę, a rozgrywka toczy się dalej od kolejnego gracza.


W ciągu gry odbędzie się łącznie jedenaście punktowań. Na początku rozgrywki rozkłada się jedenaście kart fortów, z czego dwie pierwsze są odkryte. Pod koniec każdej rundy, po zakończeniu punktacji, odkrywa się kolejną kartę fortu. Gracz, który zagrał Strażnika, może zdecydować, czy pozostawi odkrytą właśnie kartę, czy zamieni ją na górną kartę ze stosu pozostałych fortów, co wpływa na kolejny obszar punktowania.
Wariant zaawansowany dodaje odrobinę strategicznej kontroli nad punktacją, pozwalając graczom zachować w tajemnicy kartę fortu i decydować, kiedy ją ujawnić.


Wrażenia z gry
„Sardynia” to elegancka gra, której proste zasady kryją sporo głębi. Wskrzesza ona 20-letni tytuł „Kreta” od Goldsieber Spiele, oparty na mechanikach hand management, area majority i action retrieval. Swoją drogą, jest to prawdopodobnie pierwsza gra, w której pojawiła się mechanika odzyskiwania akcji.


Tempo rozgrywki jest przyjemne, a wybory – interesujące i taktyczne. Zaskakuje fakt, jak wiele można osiągnąć, korzystając tylko z siedmiu kart. Każdy otrzymuje taki sam zestaw kart akcji, ale o sukcesie decyduje ich kolejność i moment zagrania. Oznacza to, że między punktowaniami dysponujemy ograniczoną pulą akcji, a by ją odzyskać, trzeba przeprowadzić punktowanie. Dzięki temu system jest prosty, ale oferuje wiele przestrzeni do planowania.
Gra daje dużo satysfakcji z planowania układu na planszy, szczególnie gdy uda się skutecznie wykorzystać połączenia między prowincjami i portami. Interakcja między graczami jest wyczuwalna, ale nie agresywna – przypomina raczej strategiczne przepychanki o terytoria niż otwartą konfrontację. Szczególnie ciekawym elementem jest działanie kapłanów, którzy potrafią zablokować prowincje przeciwnikom, co wymusza elastyczność w planowaniu i zmianę priorytetów.


Wizualnie „Sardynia” prezentuje się świetnie. Ilustracje Wanjin Gill wprowadzają klimat wyspy i dodają uroku. Pomysł z wykorzystaniem pudełka jako planszy to miłe zaskoczenie – oszczędza miejsce, choć wiąże się z drobnym kompromisem estetycznym w postaci zagięć.
Podsumowanie
„Sardynia” to solidna, średniej ciężkości eurogra, która sprawdzi się zarówno w rodzinnym gronie, jak i wśród bardziej doświadczonych graczy. Mechanicznie jest prosta do opanowania, ale oferuje spore możliwości strategiczne. Jej atutem są krótkie tury, wysoka regrywalność i subtelna interakcja, przypominająca raczej wyścig niż bezpośrednią konfrontację. Polecamy. 🙂

Dziękujemy wydawnictwu Dice&Bones za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.

